grafika R.Kożuchowski (fot.internet)
grafika R.Kożuchowski (fot.internet)
Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
341
BLOG

Tysk znaczy Niemiec

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 3

„Istnieje wiele przesłanek, by twierdzić, że kategoria Narodu nie jest podnoszona w programach i zasadniczych wystąpieniach przedstawicieli PO, choć mówi się tam o Polakach czy pozycji Polski. Z drugiej strony, PO w swoim przekazie mocno podkreśla znaczenie regionalizmów, czego szczególnym przykładem jest ostentacyjne akcentowanie przez Donalda Tuska swojej kaszubskości. Niedawno umieszczono, wbrew wyrokowi Sądu Najwyższego z 2007 roku, narodowość śląską w spisie powszechnym.

Sąd Najwyższy słusznie, bowiem wywiódł, że historycznie rzecz biorąc, niczego takiego jak naród śląski nie ma. Można dodać, że śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej.

W PO nie budzą protestu postawy jawnie antypolskie, wręcz obrażające Polaków. Przykładem jest choćby długotrwała obecność w tej partii Kazimierza Kutza, którego publicystyka w wielu wypadkach jest jadowicie antypolska.”

 

Ten fragment „Raportu o stanie Rzeczypospolitej” autorstwa PiS wywołał ostatnio w mediach ogromną burzę. Wiadomo, że obecny intelektualny poziom „elit” oraz niektórych dziennikarzy nie jest za wysoki, ale nie jest aż do tego stopnia zdegradowany, by nie zrozumieć kontekstu, który brzmi: Rząd Tuska zdradza interes narodowy i dąży do zniszczenia państwa polskiego. Robi to różnymi drogami, ale zawsze przy nich stoi drogowskaz w niepolskim języku.

 

Tysk w języku norweskim znaczy Niemiec, no to prawie wszystko zostało określone. Imię typowo słowiańskie, a nazwisko po dziadku z wiadomo, jakiej formacji militarnej. Kompendium wiedzy o sposobie myślenia Tuska, można znaleźć w jego zapisie w czasopiśmie Znak nr 11-12/1987.

Tak nazwy związane z człowiekiem powróciły do swoich realnych znaczeń. Komicznie jawi się umiłowanie Polski przez Tyska. Jako zapalony gracz w piłkę nożną umie kiwać, w tym naród, który tak umiłował, że „ola boga”.

Tysk najprawdopodobniej od jakiegoś czasu planował dekompozycję naszej ojczyzny. Zaczął od stoczni, które jakoś w jego „Heimacie” całkiem dobrze prosperują. W Polsce, jak zwykło się za rządów PO nam wmawiać, były nieopłacalne.

 

Zniszczenie „Solidarności” to cel Tyska, z tej racji, że to ruch, który wiąże się z walką o wolność opartą na suwerenności terytorialno-ekonomicznej. Przedstawienie, które zgotowano Polakom na 30-lecie jej powstania dopełniła żenadą pewna baletnica o wadze ciężarówki. Zagrała, jak jej zagrano i znikła, jak kamfora z areny fałszywych pląsów.

 

Ponieważ Tysk i jego ferajna nie umie się dobrać do ostatniego bastionu „Solidarności”, jakim jest Śląsk, wspiera ruch mający na celu odłączenie się tego regionu naszego państwa. Efekt tej ewentualnej autonomii jest oczywisty. Jakieś państwo wchłonie „Śląsk” i nie trudno zgadnąć, jakie. No chyba, że ktoś był chowany w kapuście.

Niemiecki nacjonalizm się odradza, dlatego Tysk i jego świta zarzuca go innym, by nie wyszło na jaw, że Polska na mapie świata ma być, ale tylko na papierze, a ten wszystko przyjmie.

 

O wspomnianym nacjonalizmie Kaczyńskiego rozpisywał się ostatnio na swoim blogu Marek Migalski. Do tej pory nasza Redakcja cytował go, gdyż wyrażał się racjonalnie. Obecnie chyba MIGalski jest na jakiś środkach uniemożliwiających poprawne funkcjonowanie mózgu. Ta dysfunkcja najważniejszego organu u politologa powinna zmobilizować towarzysza MM do „NICniepisania” w okresie trwania tej jego epidemii „NICniezrozumienia”. Oczywiście nie można wykluczyć tego, że MIGalski wszystko doskonale pojmuje i zupełnie nie były mu potrzebne poniższe słowa Jarosława Kaczyńskiego:

 

- Mówimy samorządność tak, także ta samorządność wojewódzka, separatyzm - nie. Separatyzm jest czymś, co jest sprzeczne z polską konstytucją, co zagraża interesowi narodu, jako całości, co może po latach, a może po dziesięcioleciach doprowadzić do dezintegracji naszego państwa –wyjaśnił tym, co nic wcześniej nie pojęli Kaczyński.

 

 

Jeśli, tak i MIGalski dokładnie odczytał treści zawarte w zdaniach  Raportu o stanie Rzeczypospolitejto jego postawę oddaje Kohelet pisząc: „…marność nad marnościami- wszystko marność.”

Co, do nagonki medialnej niektórych rzetelniackich środków masowej dezinformacji, które żywią się PiSem, ten sam cytat pasuje jak ulał.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości