We wtorek 2 sierpnia br., odbyła się kontrola techniczna usterek w TBS-ie. Przeprowadził ją Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Płońsku, Mirosław Skrzynecki. Pełni on tę funkcję oficjalnie od końca czerwca 2011, po 29 miesiącach pełnienia obowiązków na tym stanowisku. Wspomnianego dnia w godzinach 10.20-13.00 pan inspektor wizytował „arcydzieło” sztuki budowlanej z ulicy Zielonej 3. Dla specjalisty właśnie ten konkretny blok jest przykładem, jak nie należy budować.
Wpisany w krajobraz wulkan wzbudza zachwyt, ale do czasu, do chwili, kiedy się obudzi i zniszczy beztroski pejzaż śmiercionośną lawą. Podobnie jest z opisywanym bloczyskiem, niebezpiecznym bohaterem, zagrażającym życiu ludzkiemu na wielu płaszczyznach. Blok na Zielonej 3 jest, jak uśpiony wulkan. Uśpiony, gdyż wykonujące go firmy raczej spały na lekcjach z budownictwa, a sztuki z nim związanej uczyły się z bajki „Bob budowniczy”.
Komin wulkanu z Zielonej 3 dymi ciemnym odorem intelektualnej ignorancji, co określa poniższy tekst.
„Nie ma wątpliwości, co do tego, że materiałem najczęściej stosowanym do budowy kominów jest cegła ceramiczna. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie każdy jej rodzaj jest w tym przypadku odpowiedni. Aby zapewnić optymalną szczelność oraz zabezpieczyć go przed przeciekaniem, komin powinno się murować z cegły pełnej na całej jego długości, także w części wystającej ponad płaszczyznę dachu.
Błędem często popełnianym przez murarzy jest wykorzystanie cegieł pełnych tylko przy dolnych warstwach, albo całościowe wykonanie komina z cegieł dziurawek.
Takie rozwiązania mogą spowodować, że woda deszczowa będzie się przedostawać pod pokrycie dachowe, powodując zawilgocenie oraz zmniejszenie właściwości izolacji cieplnej.”
(Źródło: http://www.muratorplus.pl/technika/konstrukcje/komin-z-cegly-podstawowe-zasady-budowy-film_67025.html)
Z jakiej cegły wykonano komin na Zielonej 3 w Płońsku? Oczywiście z dziurawki.
Dodatkowo, do takiego lepiej nie przywiązywać się sznurkiem, gdyż w razie wypadku może nie utrzymać pracownika dyndającego na lince i poprawiającego fuszerkę w wykonaniu izolacji daszku. Co robią poprawiacze? Widać na fotografii.
Wykonanie izolacji cieplnej dachu zostało zrobione według zasady „nic tu się nie ma zmarnować”, co pokazują zamieszczone zdjęcia. Sztukę budowlaną wykonawca chyba kończył na ASP w Warszawie.
Opis tego cudu zaczęliśmy od góry, no i tak chyba budowano ten blok- uśpiony wulkan. Odwrotnie niż trzeba. Niewątpliwie dokonania firm biorącym w tym miejskim projekcie łączy jedno, fuszerka poganiana partaniną obleczona w ignorancję. Ciemność rodzi ciemniaków lub kombinatorów. A, że w budowlance brudzą się łapki, to, po tak „uczciwie” wykonanej pracy ręka rękę myje.
Komin wieńczy budowlane dzieło, tu zwieńcza niekompetencję oraz dziwny nadzór nad tą budową ze strony przeróżniastych inspektorów „Gadżetów”. Mamy nadzieję, że obecny, pan Mirosław Skrzynecki, nie dołączy do tego zespołu „ekspertów” od wiadomo, jakiej liczby boleści.
Na samej górze spółek miejskich stoi pan burmistrz. Jeśli nie wiedział o partaninie na Zielonej 3, to, czym w ogóle się interesuje? Ponieważ pieniądze mieszkających tam rodzin oraz miasta de facto wyrzucono w błoto, to, jakim gospodarzem jest pan Pietrasik?
Wspomniane błoto, to symbol, ale niestety urealniony. Woda z piachem tworzy na Zielonej 3 blokowe bajorko w piwnicach oraz w garażu. W tym drugim czasami stoi do pół metra. No, ale z drugiej strony mieszkańcy mają para- basen, czyli blok ma podwyższony standard. Można by rzec „Zielona trzy najwyższy standard we wsi”.
Jak dach można zdemontować i położyć od nowa, tak z fundamentem się tego nie da. No chyba, że wykonawcy tej fuszerki to mocarze i uniosą bloczysko nad ziemię i postawią nowy fundament. Ta operacja mogłaby mieć miejsce, ale raczej w Chinach, gdyż tam jest tania siła robocza. Tu i owszem siła robocza była tania, a użyte materiały adekwatne do niej.
Po „kąpieli” w piwnicy i w garażu, schodami wchodzi się na górę. Tylko trzeba być czujnym, gdyż stopnie mają różna wysokość, a poręcze są ostre, niczym nie są zabezpieczone. Windą strach jeździć, gdyż w jej szybie stoi, woda. I jest to trzeci obiekt z „kompleksu krytych pływalni” na Zielonej 3 w Płońsku.
Kiedy człowiek doczłapie się, koniecznie patrząc pod nogi, na ostatnie, czwarte piętro, zaczyna się bać. Powód jest zasadniczy. Na tarasie źle wykonano izolację. Poprzez to zalewana jest ściana mieszkania znajdującego się poziom niżej. Ten stan rzeczy trwa od zawsze.
Zdaniem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Płońsku, Mirosława Skrzyneckiego, jeśli się nie dokona właściwej izolacji wspomnianego tarasu, ścian mieszkania na trzecim piętrze może pęknąć, a sam budynek się zawalić.
Wynika z tego, że jest realne zagrożenie katastrofą budowlaną w Płońsku.
Budynek Zielona 3 należy, naszym zdaniem, zburzyć i postawić od nowa.
Zapłacić za to powinni ci, którzy w tej niebezpiecznej dla życia ludzkiego partaninie brali bezpośredni udział oraz różnej maści nadzorcy tej inwestycji.
Bloczysko TBS-owe mieszczące się (jeszcze) w Płońsku przy ulicy Zielonej 3, jest jak uśpiony wulkan grożący jego mieszkańcom i sąsiadującym z nim ludziom katastrofą.
Erupcję wulkany powoduje lawa płynąca ku kraterowi. Katastrofa zaczyna się od dołu i wiedzie ku górze, eksplodując na zewnątrz.
Ten twór, bloczysko TBS-owe, został postawiony według podobnej zasady. Od fundamentów, aż po dach wiedzie jest zagrożenie. W rolę niszczącej lawy wcielili się ci wykonawcy, którzy stosowali własne „techniki” niejednokrotnie niezgodne ze sztuką budowlaną. Obecnie czynione naprawy łatają tylko dziurę, która się powiększa i stwarza realne zagrożenie dla ludzi. Wewnątrz mieszkań panuje jedno danie, „grzybowa na ścianie”.
Za erupcję wulkanu nikogo nie pociąga się do odpowiedzialności, gdyż jest to sprawa natury naturalnej. W wypadku owego bloczyska, niechlubnej budowli w mieście Płońsku, jest, kogo i o co oskarżyć.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
