Starałem się nie odnosić do sprawy Teresy B. Kilka osób mówiło mi o jej korzeniach, ale gdy powiedziałem, że zamierzam to opisać, wszyscy moi rozmówcy zamilkli. Dziwny zapach jest wokół tej sprawy.
Jest w mieście Płońsku taka „gorodnaja gazieta”, która manipuluje opinią publiczną tą sprawą. Komu, kto zna podstawowe techniki manipulacji informacją, tego „szklarskiego” materiału nie wcisną. Pozwolę sobie zacytować te propagandowe wypociny, a następnie odniosę się do zawartych w nich treści. Cytuję:
„21 lipca Płocki Sąd Rejonowy utrzymał w mocy decyzję Prokuratora Rejonowego w Płocku o zastosowaniu wobec, wypuszczonej, z aresztu śledczego, dyrektorki PUP-u w Płońsku Teresy B., uciążliwych środków zapobiegawczych. Decyzję prokuratora zaskarżyła sama podejrzana. Sąd zadecydował, że Teresie B. nadal nie będzie można: przebywać w budynku Powiatowego Urzędu Pracy w Płońsku, nie może wchodzić do starostwa, oraz kontaktować się z jego pracownikami a także z pracownikami kilku biur podróży, które świadczyły usługi dla PUP w Płońsku. Jako środki zapobiegawcze zostały utrzymane również: zawieszenie w czynnościach służbowych dyrektora PUP-u w Płońsku oraz dozór policji.
Zawieszona decyzją sądu w czynnościach służbowych Teresa B. nadal pełni obowiązku dyrektora na podstawie umowy o pracę zawartej ze starostą. Z tego tytułu pobiera 50 proc. wynagrodzenia.”
Napisano „uciążliwych środków zapobiegawczych”, następnie je wyliczono. Śmiać się, czy płakać, a może zrobić pajacyka podskoczyć i klasnąć łapkami nad głową?
Pani Teresa B. chyba umiera z tęsknoty za widokiem „doskonałej” architektury wnętrz w środku PUP. Zapewne wpada w depresję spowodowaną faktem, że starostwo się modernizuje, a ona tego nie widzi. A te biura podróży jakże cenne w życiu człowieka jest przebywanie w nich i godzinami oglądanie, siedząc na foteliku wędkarskim, kubańskich folderów z widokiem na Guantanamo.
Uciążliwość dozoru policyjnego jest szalona, trwa 10 sekund. Podpisuje się listę i człowiek jest wolny.
Teraz poruszę manipulację z tak zwanej „grubej rury. Tytuł tego zmanipulowanego tekściku mówi, że sąd podzielił zdanie prokuratury. Czy, aby na pewno?
Prokuratura po raz kolejny wnioskowała o tymczasowe aresztowanie, a przecież sąd zastosował dozór policyjny?! Dużo łagodniejszy środek zapobiegawczy. Celem stosowania, czy to aresztu tymczasowego, czy dozoru policyjnego nie jest stwarzania danej osobie uciążliwych warunków życia, a zapobieganie mataczenia w sprawie.
To, że Teresa B. pobiera 50% wynagrodzenia w czasie pierwszych 3 miesięcy okresy tymczasowego zatrzymania jest, jak najbardziej zgodne z prawem.
Natomiast przedłużenie aresztowania na kolejny okres, już jakby z automatu powinno spowodować brak wynagrodzenia, gdyż urzędnikowi państwowemu nie przysługuje wynagrodzenie za czas niewykonywania pracy ponad okres trzech miesięcy zawieszenia w czynnościach służbowych.
.
Czy drugie tymczasowe aresztowanie nie było tym podyktowane, gdyż za następnym razem sąd go nie wydał, a przecież prokuratura nadal nie sformułowała aktu oskarżenia wobec Teresy B.?
Szybkość prokuratury może zadziwić, ale ślimaka, który wiadomo, co i za co pokazuje? Spawa Teresy B. ma dwie analogie ze szwajcarskim serem, jest bez aktu oskarżenia, czyli ma dziury oraz raczej dziwny zapach.
Ta „gorodniaja gazieta” linczuje medialnie Teresę B., wobec której nie sformułowano w ciągu prawie roku aktu oskarżenia. Może zajmie się i panem burmistrzem Pietrasikiem, ten akurat ma.
(W 2011 Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w rezolucji skrytykowało Polskę za ignorowanie obowiązku wykonywania orzeczeń Trybunału Praw Człowieka m.in. w zakresie przewlekłości postępowań sądowych oraz nadużywania aresztów tymczasowych, zaliczając Polskę do grupy dziewięciu krajów, które ignorują obowiązek wdrażania wyroków ETPCz do swojego porządku prawnego.)
Z przytoczonych racji oraz z powodu zamiatania niektórych spraw pod dywan w Płońsku, osobiście apeluję do mieszkańców o utworzenie stowarzyszenia oraz wydawanie własnej, niezależnej oraz bezpłatnej tygodniówki o nazwie „Płoński Telegraf”. Wsparcie finansowe będzie potrzebne, ażeby istnienie tego medium w wersji papierowej nie było uzależnione od reklam, na które wiadomo, kto ma wpływ.
Celem „Płońskiego Telegrafu” ma być relacjonowanie rzeczywistości, a nie jej wersji wirtualnej, opartej na propagandzie sukcesu. To pisma ma za zadanie:
- zmobilizowanie władz miejskich oraz powiatowych do zajęcia się problemem narastającego bezrobocia w Płońsku,
- uzmysłowienie lokalnym dygnitarzom, że mają służyć interesom naszej społeczności,
- wyjaśnienie znaczenia słowa „służyć”,
- rozliczanie członków Rady Miasta, Rady Powiatu oraz burmistrza z ich obietnic wyborczych,
- przełamanie u zwykłego, aczkolwiek niepowtarzalnego Płońszczanina, bariery strachu przed, wiadomo, kim,
- refleksję u niektórych lokalnych mediów, czy dziennikarstwo winno być na usługach biznesu i niektórych urzędasów.
W przypadku zainteresowania tym projektem, proszę o osobisty kontakt:
Tel: 511 504 773,
email: redakcja@plonszczanin.pl
Inne tematy w dziale Rozmaitości