Bezkrytyczne akceptowanie jakiejkolwiek organizacji i postanowień jej członków, jest wiarą. Przechodzi się wtedy z płaszczyzny rozumu, na całkowite zaufanie. Nie podlega ono dyskusji i wszystko, co sekta postanowi, jej członkowie muszą wykonać
Tak właśnie działa Unia Europejska. Na potwierdzenie tej tezy, wystarczy przeanalizować, czy UE spełnia warunki organizacji o charakterze sekciarskim.
Religią jest tu wyjście od światopoglądu Hegla, gdzie państwo jest „bogiem”. Dokłada się do tego nowo-lewicowe hasła wojujące z Bogiem, a by przejść do stworzenia kraju faraonów. W UE mają być dwie kasty: panów- decydentów i zniewolonych manipulacją niewolników. Ten twór o zglobalizowanej „rasie panów”, guru z Brukseli, wiedzie do starej, jak świat historii, gdzie Adam chciał być, jak „bóg”. Oczywiście to się nie uda, dlatego że byt ludzki nie ma nawet takiej możności. To zwykła iluzja.
Działania każdej sekty ograniczają autonomię jednostek wchodzących w jej skład. Poprzez konsumpcjonizm, czyli wpajanie swoim członkom chęci nadmiernego posiadania niekoniecznie potrzebnych dóbr, wytwarza się wrażenie, że to dzięki działaniom „panów” z Brukseli inni ludzie osiągają nirwanę dobrobytu. Tu przykładem są różnorodne fundusze unijne. Jednostki zatracają ostrość widzenia, że same sobie wszystko fundują, wpłacając do wspólnej kasy coroczny haracz.
Sekta to grupa, w której zachodzi jednocześnie wysoki poziom totalności (kontroli życia członków) i psychomanipulacji. Ujednolicanie prawa w państwach o często odmiennych założeniach konstytucyjnych, wiedzie w prostej linii do likwidacji suwerenności oraz do przejmowania nad tymi krajami kontroli. Medialnie nagłaśniany jest dobrobyt płynący z członkowstwa w unii, co jest niezgodne z rzeczywistością i stanowi oczywisty przykład manipulacji informacją. Dodatkowo działania te są systematyczne i tak rozłożone w czasie, by obywatele dotychczas niezależnych państw, nie zorientowali się w tym procesie.
Sekta wytwarza iluzję realnego świata, a swoim członkom nadaje wyższą wartość względem innych. Jaskrawym przykładem jest tu postawa Jerzego Buzka, który zaraz po katastrofie smoleńskiej użył hasła: „my europejczycy”. Nie ma takiego narodu.
Sekta ma zawsze na celu wykorzystanie swoich członków. Bilans dla Polski z członkowstwa w EU nie wygląda wesoło, a realizowany scenariusz wiedzie do likwidacji niepodległości naszego kraju.
A ile kosztowało Polskę „dostosowanie do unijnych standardów"?.
Prof. R.H. Kozłowski i A. Nowak ( „Potrzeba bilansu otwarcia" -Nasz Dziennik) piszą:
„Z dostępnych danych wynika, że już w okresie stowarzyszeniowym z UE straciliśmy więcej majątku niż w wojnie z Hitlerem. Oblicza się, że straty Polski w wyniku niemieckiej agresji z lat 1939-1945 wynosiły około 500 mld USD. W wyniku akcesji do UE Polska straciła (wg. różnych źródeł) od 600 mld USD do 2 bln USD.”
Inne tematy w dziale Rozmaitości
