TVałszeNy znowu skompromitowane
Rostkowski zatrząsł merytorycznymi portkami
Argumentacja niektórych mainstreamowych mediów powala, ze śmiechu. Kto nie czyta przepisów, ten nie wie, że niektórym środkom masowego przekazu należy chyba ustanowić nowych świętych patronów, jednego Żwirka i drugiego Muchomorka? Powód jest wystarczający, plotą bajki z „Mchu i Paproci”. W ustawie o NBP jest następujący zapis:
Art. 14.
1. W okresie kadencji członek Rady nie może zajmować żadnych innych stanowisk i podejmować działalności zarobkowej lub publicznej poza pracą naukową, dydaktyczną lub twórczością autorską, a za zgodą Rady wyrażoną w drodze uchwały (bez udziału zainteresowanego) - dopuszczalna jest działalność w organizacjach międzynarodowych.
2. Członek Rady będący członkiem partii politycznej lub związku zawodowego obowiązany jest na okres kadencji w Radzie zawiesić działalność w tej partii lub w tym związku, pod rygorem odwołania z Rady.
Nie ma tu zakazu bycia ekspertem z ramienia czyjejś partii. Natomiast obawa, że w polemice profesor Zyta Gilowska zdradzi jakieś tam tajemnice, jest tak samo prawdopodobna, jak to, że uczyni to Tusk. Czemu zatem TVałszeNy nie są w swoim rozumowaniu konsekwentne? Czy Rostowski trzęsie portkami, gdyż merytorycznie jest przygotowany, ale do egzaminu maturalnego z ekonomi politycznej?
Inne tematy w dziale Rozmaitości
