Jeżeli Platforma Obywatelska przegra wybory i nie będzie tworzyło nowego rządu, może wybuchnąć finansowa bomba.
Jaki jest faktycznie stan finansów naszego państwa? Czy wszystko mówi społeczeństwu Vincent- jasnowidz- Rostowski?
Tego nie wie nikt, poza nim samym i Tuskiem, który jako premier odpowiada za działania całego rządu.
Według dr Kuźmiuka o 300 mln zł dziennie średnio przyrastał dług publiczny naszego kraj w I półroczu tego roku. Ekonomista podał także inne dane.
- Wszystko wskazuje na to, że tempo przyrostu długu w drugim półroczu będzie jeszcze szybsze, a dług ten przyrośnie o kolejne 58 mld zł, a więc dług publiczny na koniec tego roku wyniesie według metody unijnej wyniesie 803 mld zł (57% PKB), a według metody krajowej (czyli bez uwzględnienia zobowiązań KFD) 780 mld zł (55,3%PKB). A więc już niezależnie od metody liczenia na koniec 2010 roku dług publiczny przekroczy II próg ostrożnościowy z ustawy o finansach publicznych co oznacza poważne ograniczenia dla budżetu w roku 2012 (niski deficyt, brak waloryzacji emerytur i rent, zamrożenie płac wszystkich pracowników sfery budżetowej, a także konieczność uchwalenia przez wszystkie samorządy budżetów bez deficytów)- pisze Kuźmiuk na salon24.pl (http://zbigniewkuzmiuk.salon24.pl/228851,300-mln-zl-dziennie)
Jeśli jednak okaże się, że dane, jakimi dysponował w swojej analizie ten ekonomista były zaniżane, a nowy rząd to odkryje, wówczas wybuchnie bomba. I powstała po rządach Tuska dziura budżetowa zyska nowe miano „Lej Tuska”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
