Już niedługo 6 stycznia AD 2014, Święto Trzech Króli. Właśnie tego dnia, jak w pozostałych 180 polskich miastach, ulicami Płońska przeparaduje wielokolorowy orszak. Ten barwny korowód ma nawiązać do biblijnego wydarzenia. Zapisał je ewangelista Mateusza.
- Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy.- (BT; Mt 2,1)
Kim byli i z jakiego powodu przybyli taki szmat drogi? Pisaliśmy. No, ale przypomnijmy.
Jakie zjawisko mogło owych mędrców ze wschodu, doprowadzić do miejsca, gdzie narodziło się cudowne Dziecię? Czemu w ogóle pojechali do krainy judzkiej i dlaczego w okolice Betlejem? Czemu wieźli tak drogocenne dary, jak mirrę, kadzidło i złoto?
Owi mędrcy byli najprawdopodobniej babilońskimi uczonymi, gdyż jedynym w owym czasie znaczącym centrum „gwiazdoznawstwa” na wschód od Palestyny był Babilon. Można przypuszczać, że byli to kapłani świątyni Madruka. Ruchy gwiazd, a szczególnie tych „wędrownych”, czyli planet - były dobrze przez nich znane.
Tabliczki gliniane z tamtego roku, przekazują nam informację o dziwnym stanie zaistniałym na niebie. „Zginął” babilońskim uczonym Jowisz, symbol ich największego bóstwa. Zapanowała konsternacja. Trzeba pamiętać, że mistycyzm nauki tamtego czasu był olbrzymi. Mędrcy babilońscy zaczynają się trwożyć, bo ich największego boga nie widać na niebie.
Jeśli zatem płońska inscenizacja ma być od początku do KOŃCA zgodna z Pismem, to jest całkiem miło. Otóż przez wszczepioną skromność ponoć za jednego z babilońskich magów ma przebrać się burmistrz miasta. Już nie możemy się doczekać kartki pocztowej od niego. A skąd? Ano z Iraku (tereny dawnego Babilonu). Bo według św. Mateusza, który dalej zapisał: „ A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny” (BT; Mt 2,12), wynika, że wodzu okupowanego grodu nad rzeką Płonką może na wielbłądzie pogalopować od razu do Bagdadu. Nasza redakcja liczy na telegram o następującej treści:
„ Zgrzałem się nieco.- Stop- Poprzez to dzikie galopowanie zwierzęcia, jestem cały roztrzęsiony. – Stop- Dwugarbny, to zdecydowanie ekologiczny pojazd.- Stop- Mało pali na setkę (2 cigarety).- Stop- Do miasta partnerskiego Płońska w Izraelu (Ramat-Negev) mam jakieś tysiąc km.- Stop.- Idę na piechotę.- Stop.- Tak mnie to bydlę wytrzęsło, że nie widzę innego rozwiązania.- Stop- Jakie tam „Stop”…
Z poważaniem pisze lokalny Mędrzec ze Wschodu.
A swoją drogą w napięciu trzyma, kto wcieli się w pozostałych bohaterów z tej „trojki”?
Inne tematy w dziale Rozmaitości