Oczywiście użyte w tytule słowo „genesis” nie odnosi się do pierwszej księgi Starego Testamentu. Choć może niekoniecznie. Przecież to w niej opisano, że przez grzech weszła na ziemię śmierć- i tak powstał zawód grabarza. No, bo ktoś szczątki ludzkie grzebać musiał. Ale być może i słowo „grabarz” wiąże się również z pewnymi księgami.
Obecnie prawdziwą plagą stały się telefony komórkowe, gdyż jak ktoś zobaczy pijaka w robocie, to natychmiast może wezwać policję. I tak powracamy do sytuacji z 11 stycznia tego roku, którą wcześniej opisywaliśmy.
- Tego dnia szłam ulicą Kopernika z psem. Dochodząc do budynku administracji cmentarza zobaczyła grabarza. Wyszedł z niego, zachwiał się i zawrócił. Przeszłam obok kwiaciarni i udałam się główną aleją nowej części cmentarza do ulicy Wolności. Tam umówiłam się z moją mamą. Jak się spotkałyśmy, powiedziałam jej, że podejrzewam, iż grabarz jest najprawdopodobniej pijany- zaczyna poszkodowana kobieta.
Jej mama zadzwoniła po policję. Radiowóz był szybko. Powiadomiły funkcjonariuszy o swoich przypuszczeniach, ponieważ zaraz miał się odbywać pogrzeb.
Całość na: www.plonszczanin.pl/
Inne tematy w dziale Rozmaitości