W poprzedniej części pokazaliśmy, że nawet ogólnie pojmowany nacjonalizm nie jest: faszyzmem- nie głosi kultu państwa; nazizmem- nie opiera się na biologicznym rasizmie ani szowinizmem- nie głosi wrogości wobec innych narodów. Oczywiście zawsze znajdą się niedouki, którzy się z tym nie zgodzą- ba, nie każdy rozumie proste definicje.
plonszczanin.pl/Nowy/Onr/Onr/onr-plonsk,art,26,kto-nie-jest-polakiem-1.html
Według Augusta Cieszkowskiego, polskiego ekonomisty, działacza politycznego oraz filozofa Duch Narodowy jest realnym bytem, nie zaś jakowymś wyobrażeniem, uczuciem lub sentymentalną mrzonką. Jest on darem Ducha Świętego dla danego, konkretnego narodu. Inny jest dla nacji niemieckiej, ruskiej, czy żydowskiej. Dzieje się tak, gdyż kształtował się w tych kulturach przez wieki inaczej i na inne sposoby.
Duch Polaka jest odrębny i niepowtarzalny.
- Jestem Polakiem to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy. Jestem nim nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mię bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcać nie wolno.- zapisał Roman Dmowski.
Naród można unicestwić, zaś jego ducha zabić się nie da, ponieważ pochodzi od Trzeciej Osoby Trójcy Świętej- jest nieśmiertelny. Tłumaczy to po części ekspotencjalny wzrost patriotyzmu w Polakach po stłumionych powstaniach. Bohaterska krew przodków- męczenników- zawsze była pożywką dla odradzania się coraz mocniejszego ducha.
Na przykład niektórym wydawało się, że po upadku Powstania Styczniowego w 1864 roku, Polska się nie odrodzi. A jednak powstała w 1918.
Skoro duch narodowy, realny byt, jest łaską dla danej społeczności, która pochodzi od Ducha Świętego, to idąc tezą hrabiego Cieszkowskiego otrzymujemy odpowiedzi na kilka, zasadniczych pytań. Należy przy tym pamiętać o zasadniczej cesze Ducha Polskości- jest on nierozerwalnie związany z katolicyzmem. Wskazówki na to są jasne. Wystarczy przeczytać pierwsze dwa wpisy w naszych najstarszych kronikach, kiedy formowało się państwo polskie: 965- Dąbrówka przyjeżdża (zawrzeć chrześcijański ślub z Mieszkiem I) oraz Mieszko się chrzci.
Tertium non datur- jak mówi prawo wyłączonego środka sformułowane przez św. Tomasza z Akwinu. Odnosząc je do duszy ludzkiej, która nigdy nie jest pusta-oznacza ono, że albo ma się Ducha Bożego, albo demona- innej możliwości nie ma.
Dodając do tego fakt, że istnieją ludzie tzw. „anonimowi chrześcijanie”, można zrozumieć pewne mechanizmy i wykluczyć jakikolwiek wyjątek.
Polaka charakteryzuje Duch Polskości, nie wpis w dowodzie osobistym. Czy zatem możliwe jest nazwanie Polakiem zadeklarowanego lewaka, geja, lesbijkę i innych takich cudaków, którzy zwalczają Kościół Katolicki?
Posługując się tezami Cieszkowskiego absolutnie nie! W ich duszy nie ma Ducha Bożego, więc i jego daru, Ducha Narodowego. Duch Polskości jest nierozerwalnie związany z katolicyzmem.
Faktyczność istnienia Ducha Polskości tłumaczy niechęć do nauki filozofii realistycznej (pozwala odnieść się do rzeczywistości i przeczytać kłamstwa), ojczystej historii i czytania pięknych dzieł narodowych- te umacniają ducha.
Pojęcie realnego bytu, jakim jest Duch Polskości, wyjaśnia niezdolność do patriotyzmu- Bóg i jego dary są zintegrowane z tym stanem umysłu dążącemu ku dobry w prawdzie- przez zdrajców narodu. Uzasadnia ono brak obrony Polaków podczas okupacji niemieckiej przez morderców z Armii i Gwardii Ludowej, których członkowie byli na usługach sowietów (koniecznie małą literą). Te bojówki, gilotynowe ramiona Polskiej (tylko z nazwy) Partii Robotniczej gwałciły Polki, okradały i mordowały chłopów, nie miały daru Ducha Świętego, jakim jest Duch Polaka.
Komunistyczni historycy do dziś opowiadają bajki o wojnie w polskim podziemiu. Według tez Cieszkowskiego, do takiego konfliktu nigdy nie doszło- Żołnierze Wyklęci nie walczyli z Polakami, tylko z komunistycznymi zbirami. Nasz lokalny bohater, Wiktor Stryjewski (pseudonim „Cacko”), który otrzymał 38 wyroków kary śmierci, nigdy nie zabił żadnego Polaka. On walił do barbarzyńców spod znaku czerwonej hołoty. Cześć jego pamięci, a zdrajcom ojczyzny śmierć!
Część trzecia, niebawem…
Inne tematy w dziale Rozmaitości