Kto czyta publikowane na naszym serwisie dzieło twórcy niepodległości naszej ojczyzny, Romana Dmowskiego, pt. „Myśli nowoczesnego Polaka”, może znaleźć pewną analogię. Chodzi tu o podobieństwo obecnego burmistrza Płońska do owego modelu „gnuśnego szlachcica”. Taki mógł robić co chciał lub nic nie robić, a tytuł swój posiadał.
W wypadku obecnego maestro z płońskiego magistratu takową swawolę daję mu demokratyczne zwycięstwo w wyborach samorządowych oraz usłużna większość w radzie miasta. Burmistrz chce polecieć do Aborygenów w australijski buszu? Cóż za problem to przegłosować. Oczywiście należy wniosek uzasadnić, np. by tam właśnie przeprowadzić promocję miasta. A co? A jak! Można? Można.
Dorwanie się do władzy w demokracji na przykładzie grodu nad Płonką jest trywialnie proste. Raz naobiecuję i mnie wybiorą, a później bułka z masłem. Pod szefem magistratu jest 21 spółek miejskich i grasujące bezrobocie. Wystarczy pracownikom wpoić, że: „ Jak ja odejdę, wy lecicie na bruk”.
Poza tym należy zadbać, żeby przypadkiem jakiś kapitalistyczny krwiożerca nie otworzył w mieście fabryki i nie zatrudnił z tysiąca osób. Takim wolnym pracownikom może przecież jeszcze przyjść do głowy, aby zagłosować według własnego zdania. Brrr. To byłoby naprawdę nieprzyzwoite.
Komuś może przyjść do głowy, aby zanegować postawioną wyżej tezę, że przecież, ach przecież nastąpiło dofinansowanie kwotą 1 200 000 zł firmy Zarząd Dróg i Mostów, a tam ma znaleźć pracę dodatkowo 45 osób. No, ale ZDiM jest spółką miejską i kto ma trzyma nad nią łapę? Ano burmistrz, gdyż firma należy do miasta. Jednym słowem zyskał nowych popieraczy. Ale należy dodać, że owo dofinansowanie wiąże się z przejęciem majątku od doprowadzonego do upadku Przedsiębiorstwa Robót Drogowo- Mostowych Sp. z o.o. w Płońsku. A ta firma zatrudniała około 100 pracowników. Jak widzimy dzięki usilnym staraniom szefa magistratu, Andża Pietrasika, w rękę z jego harcerzykami występującymi w radzie miasta doszło do powiększenia bezrobocia o 55 osób. Odtrąbiono sukces. No i jak tu nie zakochać się w perwersji zwanej demokracją?
O elektoracie w szkołach podlegających pod miasto, gdzie pracują nauczyciele pływający pod banderą obecnego bosmana z magistratu nie ma co nawet wspominać. Dlaczego? Można paść trupem ze śmiechu. Nikt tam nawet nie podskoczy ich „najdroższemu wodzowi”- cmok, cmok, umpa, umpa. Ileż tam odwagi wśród tego grona pedagogicznego? Ale z grona najlepsze są wino- grona, bo z nich można wyprodukować trunek, który daje ukojenie jaźni ukąszonej skutkami demokracji w mieście.
Wypada wspomnieć o potencjalnych wyborcach z Płońskiej Akademii Futbolu, lekarzach i innych takich zwolennikach demokracji.
W całości jest tego towarzystwa ponad 4 tys. osób. Im i ich rodzinkom żyje się jako tako. Ciekawe, czy w wikipedii nie powinna ulec liczba mieszkańców Płońska z 22 500 do owych 4000 z kawałkiem?
Burmistrz Pietrasik zasuwa z taką prędkością po świecie, że aż matka ziemia już sama nie wie, w którą stronę się kręci. Lata od splendoru po chwałę; skacze od dyplomu uznania po kolejne odznaczenie; pląsa po galaktyce, aby się różnym ludom pokazać. Jest go wszędzie pełno. Ciekawe, czy nie dojdzie do modyfikacji Biblii, a w szczególności wersetu: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”? Czy zabrzmi on w nowej, ogólnie obowiązującej wersji jakoś znajomo- Na początku Andrzej Pietrasik stworzył niebo i ziemię?
Wracając do Dmowskiego, zapisał on: „Jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.”
Oznacza to, że im wyższe stanowisko, tym większe obowiązki i mniej własnej chwały, a zwyczajna, ciężka praca dla dobra innych. No, ale nasz „szlachetka” to jest raczej taka przekora. I robi dokładnie odwrotnie, byleby utrzymać się u władzy.
Demokracja już tyle razy się skompromitowała, że w jej sensowność wierzą jedynie przedszkolaki i niektórzy profesorowie. Oczywiście po ludzie bożym hasa pewna bajka, że lepszego systemu człowiek nie wymyślił. A jest inaczej…
Inne tematy w dziale Rozmaitości