Ryby, żaby i raki
Raz wpadły na pomysł taki,
Żeby opuścić staw, siąść pod drzewem
I zacząć zarabiać śpiewem.
No, ale cóż, kiedy ryby
Śpiewały tylko na niby,
Żaby
Na aby-aby,
A rak
Byle jak.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Jakaś rodzina nie ma na farbę, ale nie na opłacenie malarza. Czy zaczną przestawiać meble i skrobać ściany zanim nie dozbierają na opłacenie fachowca? Oczywiście mogą osobiście wykonać tę pracę.
Jednak w przypadku remontu Miejskiego Centrum Kultury w Płońsku, trudno sobie wyobrazić jego pracowników w roli wykonawców.
Marcowy przetarg pokazał, że 13 mln to za mało, a najniższa z ofert wynosi ponad 16 mln złotych, a najwyższa przekracza 18 000 000. Jak widać dyrektorce MCK- u brakuje od 3 do 5 milionów. A to już musi uchwalić Rada Miasta, ponieważ dotyczy to zmian w budżecie i oddelegowanie pary baniek dla tej „usia siusia” inwestycji.
Karp wydął żałośnie skrzele:
"Słuchajcie mnie przyjaciele,
Mam sposób zupełnie prosty -
Zacznijmy budować mosty!"
No, ale cóż, kiedy ryby
Budowały tylko na niby,
Żaby
Na aby-aby,
A rak
Byle jak.
Rodzą się pytania. Jedno z nich brzmi: „Dlaczego podpisują tę modernizację nikt nie skontrolował realności kosztorysu z 2008 roku, a wtedy był on sporządzony?” Ale można to w pewny sensie zrozumieć, bo w ekstazie inwestycyjnej może nastąpić swoista reakcja łańcuchowa- propaganda sukcesu sama się pogania wewnętrznym uwielbieniem. Wyczynia to będąc przywiązana krowim łańcuchem do pola obszaru swego działania, a w tym samym czasie rozum przebywa na wakacjach w Haj Fongu.
Rak tedy rzecze: „Rodacy,
Musimy się wziąć do pracy,
Mam pomysł zupełnie nowy -
Zacznijmy kuć podkowy!"
No, ale cóż, kiedy ryby
Kuły tylko na niby,
Żaby
Na aby-aby,
A rak
Byle jak.
Rodzą się wątpliwości. Ewentualne dodatkowe pieniądze na modernizację MCK- u musi uchwalić Rada Miasta, ponieważ dotyczy to zmian w budżecie i oddelegowanie pary baniek dla tej „usia siusia” inwestycji. Czemu przed decyzją rajców miejskich, ma być prowadzona 28 i 29 marca wyprzedaż sprzętów MCK- u?
Lin wreszcie tak powiada:
"Czeka nas tu zagłada,
Opuściliśmy staw przeciw prawu -
Musimy wrócić do stawu."
I poszły. Lecz na ich szkodę
Ludzie spuścili wodę.
Ryby w płacz, reszta też, lecz czy łzami
Zapełni się staw? Zważcie sami,
Zwłaszcza że przecież ryby
Płakały tylko na niby,
Żaby
Na aby-aby,
A rak
Byle jak.
Czy jest między nami prorok lub prorokini, którzy to znają przyszłość i są w 100% pewni, że Rada Miasta Płońska wyrazi zgodę na dołożenie pary milionów na to „kino domowe”? A może zwyczajnie wszystko jest już zaklepane…
(Fragmenty wiersza „Ryby, żaby i raki” Jana Brzechwy zaznaczone kolorem niebieskim.)
Inne tematy w dziale Rozmaitości