Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
150
BLOG

Wybory do PE- akcja z pedałowaniem w tle

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Ruch Narodowy jest nową inicjatywą społeczno-polityczną powołaną przez największe organizacje narodowe w 2012 r. po Marszu Niepodległości. Kontynuując wcześniejsze pozytywne doświadczenia współpracy Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego pod patronatem Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Rozwija on ogólnopolską sieć środowisk i organizacji nawiązujących do patriotycznych tradycji. Wspólną pracą społeczną i bezkompromisową postawą ideową RN zmierza do przywrócenia obozowi narodowemu należnej roli w życiu publicznym.

 

W niedzielę, 30 marca, Obóz Narodowo- Radykalny Oddział w Płońsku, zbierał podpisy w celu zarejestrowania Komitetu wyborczego Ruchu Narodowego w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Akcja odbyła się przed kościołem św. Maksymiliana.

 

Najstarsza osoba, która poparła Ruch Narodowy miała 90 lat, a najmłodsza, co oczywiste, osiemnaście (poniżej tego wieku nie ma się pesel).

 

Podczas zbiórki można było zaobserwować trzy nowatorskie zjawiska.

 

Pierwsze z nich dotyczyło przejazdu na rowerze, zaraz po Mszy, burmistrza w terenie nieopodal kościoła. Ubrany był w czarną kurtkę, lecz nie przypominał „Znaku Zorro”. Wódz lokalnego magistratu przemieszczał się przez rondo, które powinno być nazwane imieniem „Żołnierzy Wyklętych”. Nie jest, choć w konsultacjach społecznych akurat ta nazwa wygrała. Jednak „wieńkrzoźdź” (błędy ortograficzne celowo popełnione) w Radzie Miasta wymyśliła sobie inaczej. I jak tu być za demokracją, w której głos pijaka spod budki z piwem jest tyle samo wart, co profesora!

 

Drugie dotyczyło przybycia płońskiej Straży Miejskiej, w celu kontroli, co tam „Kożuchowski” sobie znowu wymyślił. Ze strony urzędników padło pytanie, na czyim terenie zbierane są podpisy i czy jest na to zgoda proboszcza? Trochę to dziwne, że ktoś pyta o właściciela terenu sugerując od razu właściciela? Tym niemniej strażnicy byli mili i należy im współczuć, że mają robotę nawet w niedzielę. Jednak pomimo zachęty od niejakiego „Kożuchowskiego” (a kto to w ogóle jest ten gościu, Gościu?) nie poparli Ruchu Narodowego. Bywa.

 

Po odjeździe panów urzędników w mundurach, drugą rundkę na rowerku machnął burmistrz. Tym razem już bez kurtki. Wszak słońce paliło, a czarne absorbuje- podczas pedałowanie można się w kapocie poczuć, jak w łaźni fińskiej. Jednym słowem: „Pot z klaty, pot z czoła, a ja jeżdżę dookoła.” Jednak nadal był ubrany na czarno. Wspomniany „Kożuchowski” też był w tych samych odcieniach szarości. Jakże wielce kolorystyczna symbioza. I tylko taka. Pan burmistrz się ukłonił gagatkowi „Kożuchowskiemu” (wkradła się do tekstu chyba autoreklama?). Ancymonek pozdrowił rowerzystę, z zatroskaniem.

 

- Burmistrzowi nie wypada przecież jeździć w dresie. Z drugiej strony smoking nie pasuje do dwóch kółek napędzanych własnymi kopytami. Przy takiej pogodzie, odziany na czarno, może paść z wycieńczenia- zważywszy, że niewiadomo ile pętli wokół kościoła pokona? Dodatkowo to pozdrawianie przedwyborcze każdego mieszkańca. Przecież to głowa może od kiwania się oderwać od tułowia?- Ze współczuciem przemknęło komuś przez makówkę.

 

Ostatecznie burmistrz swoim brakiem podpisu (absolutnie nie był do tego żadną miarą zachęcany) nie poparł Ruchu Narodowego- z sobie wiadomych jedynie przyczyn. Ale co tam, jak to mówi staropolskie przysłowie: „Baba z wozu, koniom lżej”.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości