To, że czołowi radni powiatowi klubu płońskiego PiS tak są zaabsorbowani losem truskawek, nie powinno budzić u nikogo zgorszenia. Toć to ich plantacje wymagają 25 tysięcy Ukraińców, którzy zabierają pracę Polakom. Gdyby to było tylko w sezonie owoców miękkich, to jeszcze pół biedy. Niestety nasi wschodnio sąsiedzi zagnieździli się w powiecie jak sklepy z gorzałą- całodobowo. Poprzez to stawki na wsi spadły do 3 zł za godzinę ciężkiej pracy. Oczywiście są aktywni jako „prawicowcy” na demonstracjach w stolicy, ale na swoim podwórku prezentują postawę zgoła odmienną- neoliberalną. Brak solidaryzmu z rodakami niemającymi pracy, to symptom braku realnego patriotyzmu.
Radni powiatowego klubu PiS, ala „Pod Błękitną Truskawą”, popełnili kardynalny błąd, który ich- naszym zdaniem- zdekonspirował. Plantatorom owoców miękkich chodzi o zbór plonów. To rozsądne, lecz czemu nie zajęli się na samym początku organizacją dowozu bezrobotnych Polaków, tylko wskoczyli w ukraińskie klimaty?
Dopiero po naszych publikacjach, karcących ten proceder, nagle lokalne „Pisiątka”, ola boga addio pomidory, olśniło? A może PiS to partia pro ukraińska, wszak Jarek zadebiutował na Majdanie.
PiS przedstawił program naprawy państwa: repolonizacja banków, odbudowa polskiego przemysłu…
Jest naprawdę niezły, lecz ma w sobie podstawową skuchę, czyli wewnętrzną sprzeczność. Nie po to Niemcy „wsparli nas”, aby utracić miedzy innymi przemysł stoczniowy, żebyśmy mogli go odbudować. Nie po to zawłaszczono nasze banki, aby Bruksela uśmiechnęła się do Jarka i dała mu w tej kwestii zielone światło.
PiS jest zwolennikiem UE, więc ekonomiczny program rozwoju Polski wygląda, jak budowanie zamków na piasku.
Inne tematy w dziale Rozmaitości