O tym, że płońskie harcerki wspomagają bezinteresownie działania Fundacji PRO- Prawo do życia, wiedzą nawet przedszkolaki. Nazywamy je „Atomówkami”. Czy to tylko tak od sobie, przez przypadek?
Obecnie dąży się do rozbicia środowisk ideowych. Ktoś może powiedzieć, że przecież hordy lewaków i zboczeńców są możnie wspomagane przez UE. To prawda, ale są to środowiska opierające się o brak wartości, więc bezideowe, a jedynie ideologicznie zdemoralizowane.
Ostatnia pacyfikacja niezależnej od lokalnych słoików (czytaj: płońskich „elyt” politycznych) grupy zintegrowanej wokół wartości, miała miejsce w Płońsku końcem 2012 roku- zamordowano finansowo klub piłkarski „Tęcza ‘34”. Władza pozbyła się coraz lepiej zorganizowanych kibiców, którzy poprzez swoją niezależność stanowili dla niej realne zagrożenie wyborcze (ponad 2000 głosów).
Harcerzom też się raczej nie powodzi, no chyba, że Płonka wyleje.
Celem obecnego lewactwa, które panoszy się po korytarzach w Brukseli jest zatomizowanie społeczeństwa, czyli wewnętrzne rozbicie go w celu uniknięcia masowych protestów.
Jak nie można spalić ognia, tak nie można zatomizować płońskich harcerek, naszych lokalnych „Atomówek”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości