Parę dni temu doniesiono, że nowy model dysku twardego firmy Western Digital będzie blokował pliki audio i wideo. Po to, aby
ukrócić piractwo. W sieci
podniosło się larum. Na szczęście rzeczywistość okazała się być
bardziej złożona, choć wcale nie oznacza to, że możemy spać spokojnie.
Historia zaczyna się dawno, dawno temu, gdy WD kupił Mionet. Aplikacja ta - zainstalowana na dysku twardym - pozwala użytkownikowi uzyskać dostęp do zasobów własnego komputera
z każdej innej maszyny, poprzez internet. Oczywiście źródłowy PC musi być włączony. No i żeby było "społecznościowo", klient może udostępnić niektóre foldery znajomym korzystającym z tej samej usługi.
Już zanim WD dokonał przejęcia, użytkownicy Mionetu nie mogli udostępniać muzyki i filmów. Tylko na przykład pliki MS Word, prezentacje, zdjęcia itp. No i teraz osoby korzystające z nowego modelu dysku będą cierpieć
z powodu tych samych ograniczeń. Choć oczywiście nie oznacza to, że zablokowany będzie zapis danych typów plików, jak donoszono początkowo. Co więcej, szlaban na multimedia nie będzie obowiązywał w ramach sieci lokalnych, na przykład w obrębie jakiejś firmy.
Western Digital pracuje obecnie nad dopieszczeniem (
to refine) swojej usługi, aby ta automatycznie rozpoznawała materiał
chroniony prawami autorskimi i tylko taki blokowała.
Kilka wątpliwości jednak się nasuwa. Najważniejsza dotyczy stanu wiedzy menedżerów WD. Czy zdają oni sobie sprawę z tego, że w sieci jest
mnóstwo lepszych serwisów do wymiany / udostępniania plików niż Mionet? Jeśli aż tak dbają o poszanowanie praw autorskich, mogli zostawić tylko tę pierwszą funkcję (oglądanie i modyfikowanie zawartości dysku zdalnie przez właściciela).
Kolejna sprawa to kontrola dostępu. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby użytkownik danego komputera przekazał swój login i hasło w serwisie koledze, a ten -
mając uprawnienia administratora - obejrzał sobie cały dysk, a nie tylko udostępnione katalogi.
Sam korzystam ze sprzętu WD (Caviar), uważam go za najwspanialszy na świecie. Ale nie kupiłbym HDD z jakimś
shitowym softem wgranym na stałe.
PS: Możliwości kontroli wzrosną. Wszystko przez
solid state drive, czyli dysk oparty o technologię
flash (taki duży pendrive). Na razie drogi wynalazek i mało pojemny, ale w przyszłości na pewno zastąpi typowe twardziele.