Po...między Po...między
127
BLOG

Nieśmiertelne chorowanie

Po...między Po...między Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W okresie dzieciństwa nie zastanawiamy się szczególnie nad snem, chorobą czy załatwianiem potrzeb fizjologicznych. Przede wszystkim doświadczamy, a dopiero z czasem przychodzi czas namysłu. Często dopiero z wiekiem dostrzegamy głębie snu. 

A choroba nie ma swojej głębi? Jest tylko jak poranna toaleta? Czy nigdy nie majaczymy w czasie jej trwania, nie mamy dziwnych stanów i myśli? Kiedy puścić wodze fantazji, do głowy przychodzą różne wizje przeszłości. Dziś zazwyczaj łatwo przechodzi się grypę, anginę czy inne znane choroby. Idziemy do lekarza, następuje diagnoza, później już tylko apteka i z górki. Kiedyś było inaczej.

Czasy kiedy choroby przeżywali nieliczni, rysują obraz majaczącego z gorączki jaskiniowca, który po prostu nie wie, o co chodzi. Zapewne zwyczajnie doświadczał, nie miał jeszcze teorii, którą mamy my (ewentualnie szczątkowe tłumaczenia szamana, o ile taki był w pobliżu i o ile dało się go zrozumieć). Ludzie przeżywający wówczas choroby musieli być jak podróżnicy, którzy wracali z miejsca, z którego mało kto wraca.

Z pewnością nasze przeżycia nie są tak mistyczne, jak przeżycia jaskiniowców, mimo to nadal się zdarzają. Majaczenie w gorączce często przypomina coś na pograniczu jawy i snu, kto to przeżył, ten wie. Z takich doświadczeń również można wyciągnąć dla siebie naukę. Tak jak upijanie się to z pozoru bezmyślność, to z drugiej strony człowiek budzi się zawsze odrobinę mądrzejszy (o ile jest mądry).

Chorowanie, tak jak picie, zrobiło się jakieś banalne. Nie mam na myśli nieuleczalnych chorób, czy bardzo trudnych w leczeniu, mam na myśli codzienność z naszymi grypami, anginami, czyli tym co bardzo dobrze znamy. Nie jest to już podróż w nieznane i niepewne miejsce, a raczej spotkanie kilka razy do roku w autobusie w drodze do pracy. Wiadomo mniej więcej ile potrwa podróż, w jakich warunkach i za jaką cenę.

To chyba największa złuda tych czasów. Mamy już wygodny fotel, zrobiliśmy, co było trzeba, a teraz nie chce się nam wstać. Okazało się, że odpoczynek nie potrwa zbyt długo i trzeba w nocy nie tylko pilnować, ale przede wszystkim pracować. Czy nie zaspaliśmy? A może to tylko ostatnia bitwa? Może w nowym świecie kwestią czasu stanie się wyeliminowanie takich dużych problemów jak mamy teraz oraz takich małych jak mamy zazwyczaj. Może w przyszłości choroby staną się historią...


Jesli coś jest trudne, patrz na Początek

Po(...)między


Swobodnie myślący człowiek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości