Od dnia rocznicy katastrofy smoleńskiej trwa w mediach furia spowodowana wypowiedzią Antoniego Macierewicza o trzech osobach, które z terenu katastrofy odwieziono do szpitala. Dlaczego ta wypowiedź spowodowała taką furię i jaką rolę mają odgrywać epitety miotane przez PO, SLD, RP, PSL i nowo tworzony ruch narodowy, to trudno orzec i sam sie nad tym zastanawiam. Ale jedno jest pewne. Ostrość tej nagonki będzie zapewne znacznie większa po dzisiejszym dniu, zwłaszca po wywiadzie jaki Rzeczpospolitej udzielił poseł PiS Zbigniew Girzyński. Ale kiedy myślałem, że Girzyński po wysłuchaniu różnych nieco przyhamuje, wywiad którego poseł udzielił wieczorem TV Republika, po prostu wbił mnie w ziemię. Okazało sie bowiem, że ten doświadczony, a jakże poseł, nie tylko, że nie ma sobie nic do zarzucenia, ale jeszcze kreuje się na jedynego mądrego i sprawiedliwego. Coś się chyba z dr Girzyńskim stało, bo jakoś nie chce mi się wierzyć żeby tak doświadczony polityk jak on zapomniał o tym, że sporów wewnątrzpartyjnych nie wolno wywlekać na zewnątrz. Każdy ma prawo do wątpliwości, ale od tego są kanały partyjne żeby wątpliwosci sobie wyjaśniać.. Girzyński nie poszedł jednak do Macierewicza, nie poszedł też do Kaczyńskiego. Za to poszedł do Hajdarowicza, żeby od obydwu swoich się odciąć.
Czy to jest normalne? Pytanie jest całkowicie retoryczne.
„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
