Witam,
Nie wiem jakie kto ma doświadczenia szczepienno maseczkowe, ja opowiem o swoich.
1. W miarę często jeżdżę po Europie. Jakieś rozmowy, negocjacje. Generalnie o szczepienia nikt się nie pyta. Dopiero w luźniejszym czasie, na papierosie czy kawie. Fakt, że większość się szczepiła ale w żadnym przypadku nie było problemu z tym że ja czy ktoś inny nieszczepiony. Dla mnie też nie ma problemu, że ktoś zaszczepiony. Ciekawa sprawa z maskami. Gdy to pierwsze kontakty to zaczyna się spotkanie wszyscy w maskach do chwili gdy ktoś powie "musimy tak siedzieć?". Wtedy wszyscy zdejmują z wyraźną ulgą.
2. Byłem na spotkaniu z okazji rocznicy matury. Fakt, że zdecydowana większość zaszczepiona. Ale nikt z tego powodu problemu nie robił. Ciekawe, że gdy mówiłem, że ja nie szczepiony, oni się mocno tłumaczyli że szczepienia, i dało się wychwycić nutkę zazdrości u nich.
3. Rozmawiałem ostatnio z zaciekłym szczepionkowcem. Opowiada mi o urlopie na Maderze. Chwali tambylcow jacy są porządni i zdyscyplinowani. Wszyscy w maskach, także na plaży. Pytam zdziwiony czy chodzili po plaży w maskach. On na to z dumą, że tak . dopiero jak położyli się za parawanem wtedy zdejmowali. Mnie zamurowało :)
Pozdrawiam :)