Reprywatyzacja Warszawy to dla jednych plama na reputacji która może utrudnić polityczny żywot, dla innych okazja skompromitowania przeciwnika, wyrzucenie go z gry o stołki a dla głównych zainteresowanych, utrata dachu nad głową, majątku , sprawy sądowe wytaczane przez tzw. czyścicieli kamienic i brak pewnej przyszłości, los który ktoś im zgotował. Aż rwie sie człowiek by w tym wypadku zadać oczywiste pytanie- dlaczego dopiero od niedawna sprawa nabrała rozgłosu, przecież jest to problem już kilkunastoletni.Dlaczego urzędnikom i sędziom nie przeszkadzali 140 letni spadkobiercy figurujący w dokumentach i tu dochodząc do istoty sprawiedliwości pytam- Jak państwo może działać, może stać na straży sprawiedliwości i sprawiedliwego prawa skoro nie potrafi zapewnić ochrony najsłabszym, w tym wypadku najczęściej emerytowanym mieszkańcom wyrzucanym na bruk, często bez praw do lokum socjalnego. Patrząc na powyższe zdania pytam też czy można być tak ślepym, tak niekompetentnym czy może coś gorszego. Nie chce, chyba nikt tego nie chce by dopuszczano sie oszustw, by przejmowano milionowe działki za symboliczne kwoty przez ludzi nie mających do nich praw, by mieszkańcy byli nękani niesłusznie podwyższanymi opłatami czynszu tylko po to by szybciej się ich pozbyć, by sądy były na to ślepe i orzekały eksmisje nie dając w zamian lokum socjalnego, często starym i schorowanym, to nie jest przyzwoite, to nie jest zgodne z prawem a tym bardziej ze sprawiedliwością. Jaka jest odpowiedzialność ludzi na górze skoro musiały powstawać ruchy lokatorskie, nikt się nie ujął za ludźmi którzy musieli wziąść sprawy w swoje ręce, a do czego potem doszło, do śmierci Jolanty Brzeskiej ktora to chyba krzyczała za głośno i ktoś juz tego nie chciał słuchać. Nikt nie uwierzy w sprawę samobójstwa, skoro jej zwłoki znaleziono w lesie z dala od domu i na dodatek śmierć w skutek samospalenia, takich czynów zwykle dokonuje sie publicznie w ramach protestow lub desperacji np. Jan Palach. Insynuacja śledczych na temat samobójstwa jest pluciem na grób ofiary, szybko zamknięto sprawę, gdzie świadkowie, gdzie podejrzani, podejście tak błahe do tej sprawy jest co najmniej podejrzane. Teraz przypomina mi się wynik Transparency International z początku 2017 roku gdzie Polska zajeła 29 miejsce w rankingu Indeksu Percepcji Korupcji. Traktat Bieruta z 1945 roku powstał gdy w Polsce przebywały wojska radzieckie, a przewodniczącym rządu tymczasowego był Edward Osóbka-Morawski, rząd ten był marionetka stalinowską i tutaj rodzi się ostatnie moje pytanie, dlaczego nie podważono tego dekretu skoro wówczas Polska była marionetką, satelitą ZSRR. Czy nie zrobiono tego wszystkiego ze złej woli, niekompetencji czy czegoś WIĘCEJ? Zostawiam was z tym pytaniem w nadzieji, że winni zostaną ukarani, krzywdy naprawione, a ludzie przestaną wierzyć politykom, zwłaszcza tym ktorym łatwo jest przerzucać odpowiedzialność na innych.
