Prezydent A. Duda może w najbliższym czasie wręczyć prezent politykom PIS. Prezent w postaci ewentualnych przedterminowych wyborów parlamentarnych. Może tak się stać, gdy albo rząd Tuska nie przedstawi do końca stycznia 2024 r. projektu nowelizacji budżetu albo prezydent przekaże ustawę do TK, który stwierdzi jej brak zgodności z Konstytucją. To oczywiście myślenie życzeniowe, ale sądzę, że wielu z posłów i senatorów PIS, chciałoby takiego rozwiązania. Czy jednak byłoby one z korzyścią dla PIS? Z kilku powodów uważam, że nie:
1. Partia J. Kaczyńskiego z uwagi na napięty początek kadencji w tym m.in. sytuację wokół TVP, nie przeprowadził w swoich szeregach gruntownej analizy porażki wyborczej. A jeśli są jakieś opinie socjologiczne, to nie zostały one wcielone w życie. Przedterminowe wybory tego by nie dokonały, a nie rozliczona partia mogłaby ulec jeszcze silniejszemu rozkładowi.
2. Spokojne wyłonienie kandydatur w wyborach samorządowych, europejskich i pod koniec 2024 r. wyborach prezydenckich. To wymaga głębszego zastanowienia, spokoju, a taki stan można osiągnąć będąc w opozycji, bez dodatkowego stresu związanego z rządzeniem.
3. Nastroje społeczne. Dalej w naszym kraju dominuje antypisizm. Nasilenie tego trendu jest tak duże, że wyborcy koalicji Tuska są w stanie przymknąć oko na ewentualne łamanie prawa np. w sprawie TVP. Społeczeństwo chce usunięcia ze struktur państwa pisowców za wszelką cenę; to ich zdaniem dusi naród i chamuje ich rozwój.
4. Sondaże. Te dają PIS wynik w granicach 30-35,36%. Nie więcej. Taki rezultat zbliżony do tych z wyborów nie da bez cienia wątpliwości możliwości rządzenia Kaczyńskiemu. Także dopóki Trzecia Droga jest w sondażach w granicach 15-16% i ludzie uważają ją za tzw. siłę umiarkowaną, nie ma po co porywać się na manewr rozwiązania parlamentu.
5. Internet. Tutaj PIS poległ absolutnie nie zbliżając się do strategii z 2015 r. kiedy wygrał właśnie po cichu i bardzo sprawnie wczuwając się w nastroje społeczne i prowadząc tam kampanię do ludzi, bo jak i wtedy tak dziś większość ludzi informacje zdobywa przez sieć. Teraz to medium jest zdecydowanie antypisowskie; ludzie mają dosyć PIS uważając tę formację za szaloną, starodawną, nie przystosowaną do współczesności. To oczywiście przekaz, ale jak widać ludzi nie bardzo interesują szczegóły.
Podsumowując: czas obecny należy spokojnie przeczekać, PIS powinien zająć się tym, co dla niego ważne. A na pewno ostrzec prezydenta przed niebezpiecznym dla nich ruchem.
Inne tematy w dziale Polityka
