Tytuł mojego postu jest zarazem artykułem, który ukazał się dzisiaj w "Fakcie" w dziale sport w Łodzi. Artykuł mówi o problemach łódzkiego futbolu, ale też może być przestrogą dla innych klubów lub nawet ostrzeżeniem, by nie postępować jak ŁKS. Artykuł ten może posłużyć jak argument przeciwko wielu krytykom, którzy skazywali już Widzew na klęskę i nie przetrwanie problemów, jakie trapią drużynę Radosława Mroczkowskiego. A sam przyznaję byłem w gronie sceptyków, tego czy sytuacja w klubie z al. Piłsudskiego będzie różowa (szczególnie po wielkiej ucieczce najlepszych zawodników). Ale powoli chyba muszę przyznać, że sytuacja się poprawia lub ma szansę się o wiele poprawić co w głównej mierze jest zasługą łódzkich działaczy, którym chcę zwrócić honor, że chyba jednak poczuwają się do historii, osiągnieć i chęci zachowania dobrej drużyny na Widzewie.
Ale główną uwagę chciałem poświęcić artykułowi z "Faktu". Niestety dla ogólnego spojrzenie na piłkarstwo w Łodzi jest on nie najlepszy. Bowiem sytuacja ŁKS zwłaszcza po nie otrzymaniu licencji jest więcej niż fatalna a nic nie wskazuje na to, że miałaby się poprawić, bo jak wcześniej zapewniali włodarze ŁKS lepiej już miałobyć wcześniej. Autor materiału w "Fakcie" przytacza w szczególności złe żeby nie powiedzieć niechlujne przygotowanie dokumentów licencyjnych klubu z al. Unii. Zwraca też uwagę na fakt, że ŁKS był zadłużony o ok. 7 mln zł więcej u ZUS aniżeli Widzew, ale to klub Sylwestra Cacka nie miał problemów z otrzymaniem licencji i to na grę w Ekstraklasie. Ponadto minusem dla ŁKS jest to, że praktycznie w klubie nie ma kto grać. Pozostał prawdopodobnie tylko Bogusław Wyparło jak grający trener i kilku piłkarzy, których umowy wygasają w sobotę. Konkluzją tekstu jest to, że działacze ŁKS powinni brać przykład jak powinno się składać wniosek o licencję z Widzewa.
W mojej ocenie tak jak to wyżej wymieniłem jak konkluzję można wziąść jeszcze fakt, iż teraz wszyscy, którzy śmiali się z Widzewa, że nie uzyskał on licencji w I terminie, ale chwilę później dostał powinni racjonalnie przemyśleć swoje wcześniejsze stanowiska. Ja bowiem tak zrobiłem i uważam, że dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe. Działania ws. licencji zarówno ŁKS ws. licencji powinny być także przykładem dla innych klubów jak nie powinno się zabierać za zarządzanie piłkarskim światkiem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
