Dlaczego przejdzie Grodzka, a nie przeszedł Macierewicz??

Dziś krótko o niepotrzebnej i mało istotnej,ale rozpętanej przez media aferze o wystawieniu kandydatury Anny Grodzkiej od Palikota na wicemarszałka Sejmu. Kandydatury nazwijmy to zgłoszonej medialnie, na konferencji prasowej, bowiem do biura Marszałka Sejmu, ta kandydatura jeszcze nie wpłynęła. Dziwi mnie takie zainteresowanie, bowiem (zgadzając się z argumentacją np. prezesa PIS) wolałbym szerzej usłyszeć o problemach gospodarczych, a przede wszystkim rosnącym bezrobociu czy problemach ludzi młodych. Nie będę szerzej wypowiadał się na temat pani Grodzkiej, bowiem o niej wielu blogerów już napisało tyle, że nie ma sensu tego kopiować. W kontekście Grodzkiej chciałem tylko napisać moja opinię o tym, dlaczego PO popiera Grodzką i o hipokryzji, jaka wynika z ich argumentacji akceptującej Grodzką, która wcześniej w podobnych przypadkach nie miała niestety przełożenia.

Otóż argumentacja Platformy jest taka: kandydaci na wicemarszałków z klubów parlamentarnych to wewnętrzna sprawa każdej partii, nie będziemy się do niej wtrącać i każdą z szacunku propozycję powinno się zaaprobować. Nie było w tej sytuacji mowy o kontrowersyjności, jaką wywołuje posłanka Palikota. Ale w bardzo podobnym przypadku pamiętam jak dziś głosowano nad kandydaturą Antoniego Macierewicza nad zaaprobowaniem przez niego szefostwa nad sejmową speckomisją. Idąc za dzisiejszą argumentacją posłów partii rządzącej m.in. Pitery czy Olszewskiego, dziwi mnie czemu zgodnym chórem opluto i zdeptano kandydaturę Macierewicza, który w całej swojej osobie i kontrowersyjności w porównaniu do Grodzkiej był osobą wzbudzającą mniej obaw niz dzisiejsza propozycja RP. Ale był niewygodny; mógłby wiele spraw niewygodnych dla "salonu" odkryć, co by dzisiejszym elitom się nie podobało. Zresztą Grodzka wg przemyśleń słów posłów PO może być (w co wątpię) pozytywnym chwytem propagandowym pokazującym wielką tolerancję, która panuje w Polsce i tym, że Polska stara być nowoczesnym państwem. Taka wniosek można ze słów Platformy powiedzieć. Zresztą sam Tusk i PO po tym, jak oskarżana jest o niszczenie związków partnerskich, chce teraz ocalić twarz; pokazać, że jest partią tolerancyjną. A zrobi to w każdy sposób, nawet zmuszając posłów do głosowania nie tak, jak chce tego ich sumienie.