Mija właśnie 100 dni urzędowania obecnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. W ciągu tej 100-dniówki, Boniek niewątpliwie zaznaczył się jako odważny prezes. Prezes, który nie boi się krytykowania reprezentacji (co podobnie czynią jego współpracownicy co jest także odważne i wart zauważenia) jeśli jest za co, podejmowania ryzykownych decyzji. Widać to obycie w piłce, którego brakowało szczególnie byłemu prezesowi Lacie. Ja dostrzegam w jego 100 dniach rządów sporo dobrych posunięć, które teraz chciałbym przedstawić:
"Odbetonowanie" głównych struktur PZPN:jest to rzecz niewątpliwa, której wcześniej nie wprowadzili byli prezesi. Boniek jednak zdobył się na odwagę i wprowadził do zarządu i głównych ogniw związku młodych m.in. Koseckiego, Koźmińskiego czy Sawickiego, którzy na pewno będą mieli większe pojęcie o współczesnym funkcjonowaniu piłki niż ich poprzednicy. Pozostawienie na niektórych stanowiskach betonu było konieczne dla utrzymania równowagi, ale moim zdaniem Boniek wybrał tych, którzy coś nie coś mają pojęcie o tym, na co zostali powołani.
Cofnięcie bzdurnych decyzji poprzedników i analiza sytuacji związku za kadencji Laty: kolejna w mojej ocenie dobra decyzja Bońka. Przede wszystkim wycofanie się z niepotrzebnej i bardzo kosztownej siedziby związku na Wilanowie. Szybka reakcja "Zibiego", który nie czekał, aż dojdzie do pierwszego wjazdu na teren budowy koparki tylko od razu z niej wycofał. Dobra decyzja, że Boniek postanowił rozsądniej przeznaczyć te środki. Za dobry omen należy uznać przyjrzenie się umowie ze Sport5 i analiza ekonomiczna sytuacji PZPN. Decyzje ryzykowane, ale dobrze, że Boniek nie boi się go podjąć.
Analiza stadionów pod kątem rozgrywania na nich meczów kadry: dokładniej chodzi o dobre przygotowanie obiektów na których mecze ma rozgrywać reprezentacja. Wyraźnie Boniek chce uniknąć kompromitacji z meczu z Anglią na Narodowym. Przykładem doglądania dobrego przygotowywania obiektów pod kątem gry naszej kadry jest polecenie wymiany murawy w Gdańsku przed listopadowym meczem kadry z Urugwajem. Cieszy troska Bońka o te sprawy zwłaszcza, że nawet w najmniejszym stopniu nie było jej widać u Laty.
Inne spojrzenie na relacje z kibicami: tutaj ewidentny plus na korzyść obecnego prezesa. Do tej pory nikt z kibicami nie rozmawiał, łatwiej było zamykać i uznać kwestie rozrób czy bójek za zakończoną. Jednak Boniek nie bał się podjąć tego ryzyka, bowiem moim zdaniem lepiej jest rozmawiać i w granicach rozsądku pozwalać kibicom na m.in. używanie rac na meczach i zastosowanie wobec nich abolicji niż pójście po najniższej linii oporu. Nie podoba się to minister sportu, ale tam to normalne: bowiem lepiej karać niż rozmawiać, co do niczego nie prowadzi.
Próba promocji piłki polskiej w Europie i Świecie: mam tutaj na myśli starania Bońka o możliwość rozgrywania finału LE w Warszawie. Nie wiadomo jeszcze co z tego wyniknie, ale znając znajomości "Zibiego" jest to wielce możliwe, że taki finał się u nas odbędzie. Na pewno podjęcie takich działań na duży plus dla Bońka, co na tle nieporadności poprzedniej ekipy, wypada bardzo pozytywnie.
Podsumowując liczę, że następne dni kadencji Bońka będą jeszcze bardziej udane.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
