Wczoraj na wiecach w wielu miastach Polski, ale i także za granicą zebrali się zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji. Tym razem przeciwnicy PIS-owskiego rządu prostestowali w obronie naszej wolności. Mnie osobiście to przeszkadza, bowiem uważam, że moja wolność nie jest zagrożona, przyduszana. Czuję się swobodnie, mogę rześko i bez problemów oddychać. Uczestnicy manifestacji mimo, że jak sami twierdzą są osobami wyrażającymi się z szacunkiem do innych, brną coraz to bardziej w obraźliwe, antyrządowe i przeciwko Kaczyńskiemu hasła. Tym samym pokazują, że są antypisowcami, a nie obrońcami demokracji. W podobnym tonie krzyczał na zgromadzeniu KOD Jarosław Kurski z "Gazety Wyborczej". W mojej ocenie także obrażając wyborcę, który głosował na PIS lub pokrewne partie.
Dziennikarz w swoim wystąpieniu krzyczał, że obecnie rządzący chcą wytworzyć w Polsce nowy typ wyborcy. Wyborcy apatycznego, nie walczącego o swoje prawa i wolności, oddający je i bezmyślnie głosujący na PIS.
Otóż red. Kurski powiem szczerze: oczywiście obraził mnie Pan, ale nie będę w podobnym tonie (czyli nerwowym) odpowiadał, ale zrobię to spokojnie i w miarę rzeczowo: nie jestem wyborczą bezmyślnie głosującym na PIS. Zawsze przy okazji wyborów staram się zagłosować na tych, którzy najbliżej odpowiadają moim przekonaniom. I nie robię tego na oślep byleby tylko Kaczyński był zadowolony. Po drugie: nie oddaję swoich wolności oraz praw. Wiem, że jak wcześniej wspomniałem moja wolność nie jest zagrożona, a swoje prawa znam i w razie potrzeby wiem, jak je użyć. Sądzę też, że i one nie są w niebezpieczeństwie (ich zlikwidowania), ale są bezpieczne. Być może wypowiada się Pan redaktor w swoim imieniu albo w imieniu osób o podobnych Panu poglądach. Bynajmniej ja chcę być wyłączony z tego grona i być kojarzony z sytuacją i pomówieniami, której nie ma i nie powinny mieć miejsca.
Inne tematy w dziale Polityka
