W tle dyskusji nad agenturalną przeszłością Lecha Wałęsy, toczy się normalne, codzienne, polityczne parlamentarne życie. Politycy dyskutują przede wszystkim o ustawie 500+, a w zasadzie o nowych pomysłach na jej ulepszenie (mimo, że Prezydent ustawę podpisał). W nowych pomysłach bryluje Nowoczesna, która w końcu zaczęła zgłaszać projekty ustaw. I chociaż to nastąpiło to każdy, kto interesuje się życiem publicznym wie, że Ryszard Petru i jego drużyna wybiła się na antypisowskiej narracji, która trwa do dziś. I gdy wydawało się, że to "paliwo" się powoli wyczerpuje i gdy mija 5 minut jakie los zesłał Petru, to jego formacja dalej chce uchodzić za jedyną alternatywę polityczną w kraju, za jedyną osłonę przed Kaczyńskim. I chce przygarniać (podobnie jak kiedyś PO) wszystkie osoby wszelkiej maści (no może poza konserwatystami) tworząc coś na wzór tzw. Frontu Jedności Narodu. Oczywiście jeszcze do takich ruchów nie dochodzi, ale ze słów posłanki Nowoczesnej pani Schmidt (rozmowa na Onecie), partia chce przyjąć parlamentarzystów prawie ze wszystkich opcji politycznych.
Chodzi głównie o polityków Platformy, ale ze słów pani poseł możemy usłyszeć o rozmowach, które toczą się także z osobami z Kukiz '15 oraz nawet samego Prawa i Sprawiedliwości. I choć spekulacje o transferach z PO do Nowoczesnej są chyba najbardziej naturalne, to rozmowy z ludźmi od Kukiza, a tym bardziej z PIS są nie do uwierzenia (oczywiście jeżeli w ogóle są prowadzone, bo trzeba wziąść pod uwagę, że może Nowoczesna chce trochę zyskać informując, że ma także poklask wśród rządzących). Sądzę, że dwie ostatnie wymienione przeze mnie partie nie wchodzą grę z dwóch powodów:
Po pierwsze: jeśli chodzi o ruch Pawła Kukiza, to i owszem są w nim ludzie wielu poglądów: od Liroya aż do posła Winnickiego. Ale jest to ruch sprzeciwu. Sprzeciwu wobec układowi III RP, a posłowie Ruchu Kukiz '15 uważają Petru za przedstawiciela właśnie tego środowiska. Obojętnie jakich nie mieliby interesów czy poglądów, to raczej w tym konkretnym argumencie są dalej od Nowoczesnej niż bliżej. Chyba, że poza jednym posłem, który już przeszedł do formacji Petru znajdzie się osoba, która być może bojąc się o rozpad Ruchu, będzie chciała znaleźć sobie (byle nie w PIS) spokojną przystań. Ale to mogą być raczej nieliczne przypadki.
Po drugie: jeśli chodzi o PIS, jest sądzę to całkowicie niemożliwe. Partia Kaczyńskiego jest dopiero na początku swoich rządów i ma przed sobą jeszcze dużo czasu. Z kolei nie wiadomo z jakim poparciem będzie w tym okresie Nowoczesna. Taka "sława", na tym poziomie będzie przez długi czas trudna do utrzymania. Ale przede wszystkim, posłowie PIS (jaki od Gowina czy Ziobry) są w poglądach dalecy od Petru. Nowoczesna jest partią liberalną z elementami także lewicy światopoglądowej. Więc nie sądzę, że akurat w tej formacji, pisowcy byliby szczęśliwi. Trzeba wspomnieć, że strata partii Petru do PIS w sondażach (także w podziale na województwa) jest spora i raczej nie ma tendencji wzrostowej. Nie sądzę więc, żeby Nowczesna miała w takim kontekście siłę przyciągania.
Być może posłowie od Petru mają wizję jednej, wielkiej partii, w której będzie rządził pan Ryszard, ale to raczej nierealne marzenie. Sytuacja przypomina identyczną do Palikota w 2012 r. kiedy przygarniał posłów od PO czy SLD. Ale był to krótki związek i szybko się rozpadł. Także tym planom większych sukcesów nie wróżę.
Inne tematy w dziale Polityka