Według ekspertów w 2021 r. z systemu franczyzy może chcieć skorzystać rekordowa liczba przedsiębiorczych Polaków. Fot. Shutterstock
Według ekspertów w 2021 r. z systemu franczyzy może chcieć skorzystać rekordowa liczba przedsiębiorczych Polaków. Fot. Shutterstock
Polska przedsiębiorczość Polska przedsiębiorczość
2144
BLOG

Biznes, który nazwano „szczerość, pewność, otwartość”

Polska przedsiębiorczość Polska przedsiębiorczość Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Pierwsza zachodnia sieć działająca stricte w systemie franczyzy weszła do Polski zaraz po zmianie ustroju, a właściwie w trakcie zmian – w 1989 r. Ale początki nad Wisłą tego amerykańskiego pomysłu na biznes sięgają… PRL-u. Dziś, w dobie pandemii, eksperci przewidują, że w 2021 roku z doświadczenia silnej marki – w ramach franczyzy – może chcieć skorzystać rekordowa liczba przedsiębiorczych Polaków.

Franczyza jest dobrą alternatywą na czasy kryzysu” – przekonuje Wprost.pl. „W ciągu kilku ostatnich tygodni tysiące osób z dnia na dzień pozostało bez pracy i straciło źródło utrzymania lub dobrze prosperującą firmę. Dlatego też w 2020 roku wielu Polaków musi zaczynać od początku i szukać alternatyw. Co zrobić, żeby w dobie epidemii osiągnąć finansową i zawodową stabilizację? Zarówno początkujący, jak i dotychczasowi drobni przedsiębiorcy coraz częściej spoglądają w stronę franczyzy”.

Jeśli nie dla wszystkich, to dla 1300 sieci franczyzowych i 83 tys. franczyzobiorców, którzy – jak podaje raport portalu Franchising.pl i firmy konsultingowej PROFIT – działają w Polsce, to dobry model. Dlaczego? Według Wprost, „zaletą takiego systemu jest jego elastyczność, szczególnie ważna teraz w czasach kryzysu. Przedsiębiorcy będąc częścią dużej organizacji zyskują know-how oraz dostęp do wielu usług dodatkowych, pomoc we wszystkich formalnościach, na wsparciu reklamowo-marketingowym kończąc”.


franczyza, Salon24

Jak system Singera zadomowił się nad Wisłą

Francuskie słowo „franchise” – bo z tego języka pochodzi nazwa franczyzy – ma ciekawe znaczenia: zwolnienie od czegoś, nietykalność miejsca, szczerość, pewność, śmiałość, otwartość, eksterytorialność poselstwa. W języku angielskim odnosi się już wprost do biznesu: koncesja, przywilej, ale i prawo wyborcze. Na stronie Dobrepomyslynabiznes.pl sprytnie połączono te znaczenia, dodając im kapkę filozofii: „Franczyza – wolność w prowadzeniu, zarządzaniu i kierowaniu własnym biznesem. Słowo »franchising«, które dla wielu ludzi jest po prostu terminem ekonomicznym, dosłownie znaczy »bycie wolnym«. System franczyzowy to bardzo wygodne rozwiązanie, zwłaszcza w sytuacji rozpoczynania swojej przygody z handlem”.

Tak, to wygodny pomysł na biznes. Korzystają z niego i światowe, i rodzime marki, bo przecież są wśród nich m.in. McDonal’s, TelePizza, PizzaHut, ale też Pierre Cardin, Brico Marche czy Mrówka, Dr Irena Eris Kosmetyczne Instytuty, a nawet wiele banków czy sieci telefonii komórkowej. Znana marka – w założeniu – gwarantuje klientów i radykalnie zmniejsza ryzyko bankructwa.

Za kolebkę nowoczesnego franchisingu uważa się Stany Zjednoczone, gdzie rozwój tej formy działalności był najszybszy. W XIX wieku Izaak Singer – konstruktor słynnej maszyny do szycia, znanej wielu osobom z babcinych domów lub targów staroci – stworzył sieć licencjonowanych dystrybutorów, którzy płacili mu za to, by mogli sprzedawać jego produkty. I jego marka stała się jedną z najsłynniejszych na świecie w swej dziedzinie. Ale nie tak słynną, jak produkt Johna S. Pembertona, wynalazcy… coca-coli. Udostępniał on swoje know-how rozlewniom. Kolejnym słynnym franczyzodawcą z USA jest rzecz jasna McDonald’s, ale znaczących marek w tym modelu przedsiębiorczości jest tam naprawdę wiele.

Pierwsza sieć stricte franczyzowa weszła do Polski zaraz po zmianie ustroju, a właściwie w trakcie zmian – w 1989 r. Była to francuska marka kosmetyczna Yves Rocher. W 1992 r. pojawił się – jakżeby inaczej – McDonald’s i po dwuletniej obserwacji uwalnianego dopiero rynku otworzyli w Bydgoszczy pierwszy punkt na swojej licencji. Już rok wcześniej powstał pierwszy polski franczyzodawca – Mr Hamburger (format śląskiej firmy opierał się na wzorcach amerykańskich fast foodów). Potem dołączyła do systemu słynna cukiernia z tradycjami – A. Blikle. 

„Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że polska franczyza to produkt wyłącznie czasów wolności gospodarczej. Już w czasach PRL-u inicjatywa prywatna pomagała ograniczać niektóre z absurdów ówczesnej gospodarki. Korzenie polskiego biznesu na licencji sięgają lat 50. XX wieku” – podkreśla doradca franczyzowy Michał Wiśniewski w artykule „Franczyza w Polsce. Rozwój rok po roku” na branżowym portalu Franchising.pl.

Jako prekursorów wskazuje Bank PKO BP i Pocztę Polską, które po wojnie otwierały w bardzo podobnym modelu funkcjonowania swoje ajencje w małych miejscowościach i zakładach pracy. W latach 70. natomiast Orbis w modelu franczyzowym nawiązywał współpracę z zagranicznymi hotelami. Po zmianach gospodarczych pracownicy firmy zakładali własną działalność i otwierali biura podróży pod marką Orbisu.

Wprowadzenie wolnego rynku w latach 90. spowodowało szybki rozwój franczyzy nad Wisłą, a rodzime systemy zdobyły przewagę nad zagranicznymi markami w 2004 roku. Dwa lata później w Polsce było 310 marek franczyzowych, a w 2007 roczne inwestycje franczyzobiorców przekroczyły 1 miliard złotych. Aż 30 polskich franczyzodawców zyskało wówczas swoje placówki franczyzowe poza krajem. W 2008 r. mieliśmy już 517 marek i ponad 30 tys. placówek franczyzowych.

Jak wiadomo, był to rok wielkiego ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego, który rozpoczął się od zapaści na rynku pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka w USA. Mimo to w Polsce rynek franczyzy rósł nadal – jak zauważa Wiśniewski: liczba funkcjonujących systemów wzrosła o kolejnych 100, a franczyzobiorców aż o 7 tys. (do prawie 38 tysięcy).

W 2000 roku powstała Polska Organizacja Franczyzodawców (POF) – jej członkowie zobowiązali się przestrzegać Europejskiego Kodeksu Etyki Franczyzy, od 10 lat POF należy do Europejskiej Federacji Franczyzy, a od 9 do Światowej Rady Franczyzy.

W ostatniej dekadzie liczba placówek franczyzowych wzrosła z 50 tysięcy w 2011 do ponad 83 tys. obecnie. W 2013 r. na polskim rynku zadebiutowała 1000. sieć franczyzowa (na początku 2020 r. było ich 1310), a już w 2017 osiem na dziesięć franczyz nad Wisłą stanowiły rodzime marki. W zeszłym roku POF uzyskała status konsultanta przy urzędzie Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw.

„Firmy, dzięki franczyzie, wzmocniły swoją pozycję na rynku, a niektóre z nich nawet zadebiutowały na giełdzie papierów wartościowych” – zauważa Michał Wiśniewski.

„Franczyza to obecnie jeden z najważniejszych i najstabilniejszych sektorów polskiej gospodarki. Dziś już ponad 20 procent badanych dorosłych Polaków, czyli ok. 6 mln osób, spontanicznie rozpoznaje franczyzę jako biznes na licencji i rozumie podstawy tej formy współpracy. Polscy przedsiębiorcy ufają franczyzie oraz są przekonani, że daje większą szansę na sukces niż start od zera i jest bezpieczniejsza, bo oparta na sprawdzonym pomyśle” – dodaje doradca Magdalena Kurda, opisując „Raportu o rynku franczyzy 2019/2020”, przygotowany przez ekspertów Franchising.pl i firmy konsultingowej PROFIT.

Wciąż dominują na rynku marki krajowe, „w ramach których działa również większość (ponad 85 proc.) jednostek franczyzowych”. Kurda wymienia: „Najbardziej popularnymi biznesami we są: w handlu – sklepy spożywcze, a w usługach – koncepty gastronomiczne. (…) Polscy franczyzodawcy coraz odważniej rozwijają się na rynkach zagranicznych. Na ok. 150 polskich marek franczyzowych, przynajmniej jedna funkcjonuje za granicą. Silną pozycję franczyzy na polskim rynku widać też po stronie franczyzobiorców. Obecnie w Polsce funkcjonuje 83 tys. placówek licencyjnych, z czego większość to biznesy rodzinne. Sektor franczyzy jest również liczącym się pracodawcą. Przy średnim zatrudnieniu na poziomie 5-6 osób na placówkę franczyzową łączna liczba zatrudnionych w placówkach franczyzowych przekroczyła 405 tys. osób. Wraz z franczyzobiorcami i franczyzodawcami na polskim rynku franczyzy pracuje ponad pół miliona ludzi”.

Autorzy raportu spodziewają się, że chłonność rynku franczyzy w Polsce obejmuje 1500-1700 konceptów, a eksperci PROFIT-u spodziewają się, że co roku będzie przybywać 2-3 tys. placówek franczyzowych.

„Nie ma wątpliwości: rynek franczyzy w Polsce stał się kluczowym sektorem gospodarki. To tu rodzi się najwięcej nowych biznesów z szansą na sukces” – napisała Monika Dąbrowska, prezes Polskiej Organizacji Franczyzodawców na portalu POF – Franczyza.org.pl, z okazji 20. urodzin organizacji. „Znajdziemy w Polsce więcej pomysłów na biznes niż choćby w Hiszpanii, a Targi Franczyza organizowane od 18 lat w Pałacu Kultury są drugimi, po paryskich, największymi targami w Europie, większymi niż te w Londynie, Mediolanie czy w Moskwie” – zaznaczyła.

Bycie wolnym, choć z obowiązkami

franczyza, Salon24

Franczyza – biorąc słownikowe znaczenie – „jest rodzajem ścisłej współpracy gospodarczej pomiędzy samodzielnymi, niezależnymi podmiotami, w ramach której franczyzobiorca prowadzi swoje przedsiębiorstwo pod marką i według koncepcji franczyzodawcy”.

Strony umowy franczyzowej są prawnie i finansowo zupełnie odrębne. Franczyzodawca przekazuje franczyzobiorcom, bo na ogół ma ich wielu, swoje know-how, koncepcję działalności, znaki towarowe. Pomaga im w działalności gospodarczej, organizuje szkolenia, ale i kontroluje, czy wypełniają obowiązki, np.: prowadzą biznes na własny rachunek i zgodnie z jego koncepcją, udostępniają działalność do kontroli, zaopatrują się we wskazanym miejscu i wnoszą opłaty na rzecz franczyzodawcy.

Opłaty franczyzobiorcy zawsze budzą najwięcej obaw. Trudno tego nie rozumieć, choć to na ogół dość prosta sprawa: wchodzący do sieci wnosi opłatę wstępną i potem opłaty bieżące (to dochód franczyzodawcy), choć czasem też np. marketingowe. Jednak aż jedna trzecia franczyz w Polsce nie ma żadnych opłat franczyzowych. Na ogół dotyczy to tych związanych z dystrybucją produktu, czyli sprzedażą towaru wskazanego lub dostarczanego przez franczyzodawcę, bowiem nakłada on marże na zaopatrzenie.

„Franczyza nie polega tylko na sprzedaży prawa do używania logo sieci lub znaku towarowego, to cały system prowadzenia biznesu” – tłumaczył Arkadiusz Słodkowski, ekspert i członek zarządu Polskiej Organizacji Franczyzodawców, na Franchising.pl. „Słowo »system« to klucz do zrozumienia zasad biznesu opartego na franczyzie. Biorca licencji może bowiem liczyć ze strony dawcy licencji na systemową i systematyczną opiekę – na szkolenia dla siebie i załogi, na kampanie promocyjne wspierające sprzedaż czy na know-how dla danej branży np. wiedzę o specyfice rozliczeń i księgowości. Za tę pomoc franczyzobiorca przekazuje franczyzodawcy tzw. opłatę wstępną za udzielenie licencji i potem – przez cały czas trwania kontraktu – wpłaca na rzecz dawcy pewien procent swoich obrotów. Pieniądze te są wykorzystywane na rzecz całej sieci i służą wszystkim biorcom licencji – są one przeznaczane m.in. na badania marketingowe, opracowywanie nowych produktów i kampanie reklamowe. W jednym zdaniu: franczyzobiorca wykorzystuje w swej działalności doświadczenie, wiedzę i metody działania opracowane przez dawcę licencji”.

W ofercie jest kilkaset systemów, oferujących „wejście w biznes za kwotę od kilkunastu tysięcy (małe placówki bankowe, małe punkty gastronomiczne) do kilku milionów złotych (stacje benzynowe, supermarkety). Posiadając 100 tys. zł kandydat na przedsiębiorcę może już przebierać w licencjach na biznes”.

Na zasadzie franczyzowej można rozpocząć właściwie dowolną działalność: wspomnianą sprzedaż towarów, usług czy technologii. Ale franczyza może też dotyczyć po prostu koncepcji działalności (wtedy franczyzobiorca działa w ramach opracowanego modelu biznesowego). Może być bezpośrednia lub wielokrotna – to ta, o której myślimy na ogół: ktoś zakłada sklep czy bar w ramach zwierzchniej sieci, albo w jej ramach prowadzi wiele działalności na określonym terytorium i czasami nawet może udzielać dalszych sublicencji (tzw. master franczyza).

„I na koniec: dla kogo franczyza jest dobrym rozwiązaniem, a dla kogo nie?” – podsumowywał Arkadiusz Słodkowski. „Na biznes na własną rękę powinny decydować się te osoby, które nie lubią podporządkowywać się zewnętrznie narzuconym procedurom, znalazły niszę rynkową, mają wystarczająco dużo własnych pieniędzy na biznes oraz zdobyli już doświadczenie w branży, w której zamierzają działać (doświadczenie potrzebne będzie do wypracowania marki). Dobrze, gdy mają również okrzepnięte już kontakty handlowe”.

Tylko ilu z chętnych to wszystko ma? Nie tak wielu, skoro mimo 71% Polaków pozytywnie podchodzących do przedsiębiorczości, jedynie 27% ma odwagę planować rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej – jak wynika ze Światowego Raportu o Przedsiębiorczości AGER 2018 (Instytut GFK pod patronatem Uniwersytetu Technicznego w Monachium na zlecenie Amway). Pozostali, bojący się zrobić ten krok samodzielnie, mogą skorzystać z franczyzy.

Co ciekawe, jak podają eksperci na portalu POF, we franczyzę wchodzą nie tylko osoby, które już miały doświadczenie w prowadzeniu własnych firm i decydowały się je zamknąć. Coraz częściej umowy franczyzy chcą podpisywać „ci, którzy dotychczas realizowali swoje ambicje zawodowe na wysokich stanowiskach w dużych korporacjach. Teraz zdecydowali się na zmiany w swojej profesjonalnej karierze. Ich atutem jest duże doświadczenie związane z pracą w zorganizowanych firmach. Rozumieją zasady ich działania i konieczność sprostania zarówno wysokim standardom organizacyjnym, jak i etycznym. (…) Pracę we własnej firmie prowadzonej w ramach sieci franczyzowej traktują jako awans zawodowy, przejście z poziomu szczebla menadżerskiego na pozycję niezależnego przedsiębiorcy. (…)Franczyza oferuje byłym pracownikom dużych firm atrakcyjny, zrównoważony sposób na życie. Ci ludzie dzięki pracy w opartych na sprawdzonych modelach własnych firmach zyskują także tyle czasu dla siebie i rodziny, ile nie mieli często od wielu lat. Dla nich proporcja obowiązków i niezależności jest we franczyzie idealnie zbilansowana”.

BW


Upadek socjalizmu i czas rozwoju gospodarki rynkowej przyniósł obywatelom Rzeczypospolitej powszechny dostęp do wielu gałęzi gospodarki oraz stworzył duże szanse dla rozwoju prywatnej przedsiębiorczości. Chłonność rynku na dobra i usługi ułatwiła obywatelom tworzenie i rozwijanie własnych inicjatyw. Prywaciarze stali się symbolem wolności i dążenia do dobrobytu. Blog poświęcony zagadnieniom związanym z rozwojem polskiej przedsiębiorczości, pokazuje, jak kształtował się polski biznes. Publikacje dotykają realiów czasów II RP oraz PRL-u. Przedstawiamy wiele historycznych ciekawostek, pozwalających lepiej zrozumieć charakter oraz specyfikę przemian w polskiej gospodarce. Znaleźć tu można także informacje dotyczące konkretnych przedsiębiorstw, grup zawodowych oraz inwestycji i handlu, a także dawnych, znanych przedsiębiorców, których sylwetki do dziś stanowią niezwykłą inspirację. Partnerem bloga jest sieć Żabka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka