Rządowy projekt budżetu na 2026 r. trafił dziś (czwartek, 9 października) do pierwszego czytania w Sejmie. Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański nazywa go planem wzmocnienia gospodarki i budowy długoterminowej konkurencyjności. Były premier Mateusz Morawiecki publikuje równolegle ostrą analizę w mediach społecznościowych, zarzucając rządowi „żonglerkę danymi”, ryzykowne założenia dochodowe i gwałtowny przyrost długu.
Budżet 2026. Inwestycje, wzrost i stabilizacja inflacji
W wystąpieniu w Sejmie Andrzej Domański podkreśla, że to „budżet Polski ambitnej i bezpiecznej”, z mocnym akcentem na innowacyjność, cyfryzację i konkurencyjność. Resort prognozuje realny wzrost PKB o 3,4 proc. w 2025 r. i 3,5 proc. w 2026 r., a inflację stabilizującą się w okolicach celu NBP. Kluczowym motorem wzrostu mają być inwestycje publiczne i prywatne, których dynamika w 2026 r. ma sięgnąć 8 proc. Minister zapowiada też stopniowe obniżanie deficytu w kolejnych latach.
Morawiecki: nierealne dochody, trik z regułą wydatkową i „rolowanie” długu
Mateusz Morawiecki ocenia, że projekt to „najlepszy obraz (byle)jakości zarządzania finansami państwa przez koalicję 13 grudnia”. Według niego rząd wpisał do dochodów efekty podwyżek podatków, które – jego zdaniem – zostaną zawetowane przez prezydenta, co miałoby wymusić nowelizację budżetu w trakcie roku; wykorzystano mechanikę Stabilizującej Reguły Wydatkowej (SRW), bo już sam projekt podwyżek podbija limit wydatków; rosną luki podatkowe w VAT i akcyzie, a tegoroczne „drastyczne” podwyżki akcyzy na tytoń przyniosły – jak twierdzi – realny spadek dochodów; obsługa długu pochłonie ponad 90 mld zł, czyli niemal 10 proc. całego budżetu; rząd „roluje” zobowiązania PFR i BGK na obligacje Skarbu Państwa, więc „dług nie spada, tylko jest zastępowany”; przyrost długu w latach 2023–2026 ma przekroczyć 1 bln zł, a do 2029 r. – łącznie 2 bln zł. Były premier wskazuje też na skalę obecnego deficytu, porównując go do całych dochodów sprzed dekady.
Dochody, wydatki i programy – Budżet 2026 w liczbach
Projekt zakłada 918,9 mld zł wydatków i 647,2 mld zł dochodów, co daje deficyt do 271,7 mld zł. Na 2026 r. wpisano m.in. 341,5 mld zł z VAT, 103,3 mld zł z akcyzy, 80,4 mld zł z CIT i 32 mld zł z PIT. Największe pozycje po stronie wydatków to: 200 mld zł na obronę (4,81 proc. PKB), 247,8 mld zł na ochronę zdrowia (6,81 proc. PKB) oraz 53,9 mld zł na drogi i koleje. Kontynuowane mają być programy społeczne: ok. 61,7 mld zł na „Rodzinę 800+”, ok. 31,8 mld zł na 13. i 14. emeryturę, 6 mld zł na „Aktywnego Rodzica”, 1,4 mld zł na „Dobry Start”, 4,8 mld zł na składki ubezpieczeniowe m.in. dla osób na urlopach wychowawczych. Przewidziano też ok. 22 mld zł na waloryzację świadczeń od 1 marca 2026 r., ok. 7 mld zł na rentę wdowią i 1,2 mld zł na podwyższony zasiłek pogrzebowy (7 tys. zł).
Kalendarz prac i możliwe scenariusze
Zgodnie z Konstytucją uchwalona ustawa budżetowa powinna trafić do prezydenta w ciągu czterech miesięcy od przekazania projektu Sejmowi. Głowa państwa ma 7 dni na podpis lub może skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego (TK ma wtedy 2 miesiące na orzeczenie). Jeżeli termin czterech miesięcy zostanie przekroczony, prezydent może zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. W tle pozostają polityczne zapowiedzi weta wobec wybranych ustaw podatkowych – jeśli rząd opiera dochody na rozwiązaniach, które nie wejdą w życie, konieczna może być nowelizacja budżetu.
na zdjęciu: Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański w Sejmie w Warszawie, 9 bm. Podczas posiedzenia niższa izba parlamentu zajmie się m.in. projektem ustawy budżetowej na 2026 r. oraz projektem tzw. ustawy okołobudżetowej. (aldg) PAP/Leszek Szymański
Redakcja
Inne tematy w dziale Gospodarka