BLOG
Śledząć ostatnie teksty publicystów oraz komentarze internautów natrafiam bardzo często na Traktat Lizboński. Szczególnie obecny jest on w tekstach publicystów (użyję etykiety wzorem Gazety Wyborczej) PO-wskich, którzy posługują się nim (a konkretnie brakiem podpisu pod nim), aby przekonać czytelnika, że wyjazd Prezydenta na szczyt nie ma sensu (argumentacja bez sensu, ale nie o tym tutaj piszę).
Chciałbym więc zauważyć, że mamy cholerne szczęście, że traktat nie został dotychczas podpisany. Stocznie, pakt klimatyczny, Natura 2000 i autustrady etc. - to są nasze problemy, których nie rozwiążemy na forum UE bez choćby jednego asa w rękawie. Dziwię się, że bardzo mało osób zwraca uwagę na tą oczywistość.
I tak sobie myślę, że naciskanie na Prezydenta w tej sprawie nie ma nic wspólnego z polską racją stanu...