Wybory prezydenckie już za ponad rok. PiS ma jednak problem, bo obecny prezydent Andrzej Duda nie może już w nich startować. Stąd zaczęło się gorączkowe poszukiwanie jego następcy. "Jarosław Kaczyński chce wykreować nowego Andrzeja Dudę" – czytamy we "Wprost". Portal podaje również nazwiska, które są rozważane w strukturach partii.
Kaczyński szuka drugiego Dudy
Mimo że za chwilę odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, to jednak największe partie skupiają swą uwagę na wyborach prezydenckich, które odbędą się w 2025 roku. Na zamkniętym spotkaniu PiS, zamiast omawiać strategię na wybory europarlamentarne, to dyskutowano nad następcą Andrzeja Dudy.
– Jarosław Kaczyński na zamkniętym spotkaniu powiedział, że chce wykreować nowego Andrzeja Dudę. Dlatego zlecił badania popularności między innymi Kacpra Płażyńskiego, posła z Gdańska lub Jarosława Margielskiego, prezydenta Otwocka – mówi informator "Wprost".
Płażyński nie jest lubiany
W środowiskach wokół PiS, nazwisko Płażyńskiego w kontekście kandydata na prezydenta pada od dłuższego czasu. 34-latek podczas wyborów parlamentarnych uzyskał ponad 100 tys. głosów w liberalnym Gdańsku i otrzymał mandat poselski. W poprzedniej kadencji również zasiadał w Sejmie. To syn Macieja Płażyńskiego, jednego z założycieli PO, który zmarł w katastrofie smoleńskiej. Płażyński jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Jego żoną jest działaczka PiS Natalia Nitek-Płażyńska, która w kampanii wyborczej byłaby sporym atutem dla polityka PiS.
Jak jednak pisze "Wprost", "w samej partii można usłyszeć, że Kacper Płażyński nie jest lubiany, szczególnie w swoim regionie, gdzie nie pracował na dobry wynik kandydatów w wyborach samorządowych". Polityk PiS, z którym rozmawiały dziennikarki portalu, stwierdził wprost: – Kacper gra na siebie.
– Tak samo jak jego żona, która trzy lata temu odeszła z PiS, a w wyborach parlamentarnych była kandydatką naszej partii do Senatu – dodał.
Margielski chował partyjne logo
Jarosław Margielski, to z kolei 36-letni prezydent Otwocka, który rządzi miastem od 2018 roku. Przez wielu nazywany jest "złotym dzieckiem PiS". Politycy tej partii wspierali go i stawiali za wzór dobrego samorządowca.
Co ciekawe, podczas ostatnich wyborów samorządowych zdecydował się jednak startować, jako kandydat bezpartyjny. "Jestem świadomy, jak wielu mieszkańcom przynależność do partii przeszkadza" – tłumaczył wówczas.
MP
Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Rafał Guz
Czytaj dalej:
