Janusz Poniewierski Janusz Poniewierski
206
BLOG

Słowo Proroka – dzień VIII

Janusz Poniewierski Janusz Poniewierski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Ostatnie dwa dni swojej pielgrzymki do wolnej Polski Jan Paweł II spędził w Warszawie.
W sobotę, 8 czerwca 1991 roku, uwaga Papieża skupiona była w dużej mierze na obchodach 200. rocznicy Konstytucji 3 maja, a uroczystości te stały się dlań okazją, żeby mówić o problemach współczesnej Polski. Bo przecież tamta ustawa zasadnicza sprzed dwóch stuleci uświadomiła nam wszystkim, „jakie powinno być nowożytne państwo polskie”.
Po pierwsze – mówił Biskup Rzymu – pokazuje ona, że konstytucja winna być zawsze odniesiona do Boga jako źródła wartości. „Trzeba, aby prawo stanowione przez człowieka (…), odzwierciedlało w sobie odwieczną Prawdę i odwieczną Sprawiedliwość”. Oto powód, dla którego Papież przyjął tego dnia grono parlamentarzystów, inicjatorów ustawy dotyczącej prawnej ochrony dziecka poczętego – bo chciał im podziękować za próbę budowania ładu społecznego na fundamencie wartości najwyższych. (Po tym spotkaniu zarzucano Ojcu Świętemu, że ingeruje w kształt polskiej polityki i prawodawstwa. Ale on przecież nie występował tu jako polityk, ale jako moralista, obrońca praw człowieka, do których zaliczał prawo do życia nienarodzonych).    
Po drugie, Ojczyzna to „«zbiorowy Obowiązek», jakim musi się stać całe społeczeństwo, jeśli chce zabezpieczyć swą wolność i swój byt”. Papieżowi chodziło tu, jak sądzę, o odczuwaną przez wszystkich potrzebę troski o dobro wspólne i o gwarancje dla owej wolności, której „nie można tylko posiadać (…). [Ale] Trzeba ją stale zdobywać i tworzyć”. To dlatego – w przemówieniu do przedstawicieli władz państwowych – apelował o społeczną i międzyludzką solidarność. I cytował włoskiego myśliciela Rocca Buttiglione, który pisał, że „Polacy mogą albo wejść po prostu do społeczeństwa konsumpcyjnego, zajmując w nim – jeśli im się powiedzie – ostatnie miejsce, zanim nie zamknie ono definitywne swych bram dla nowych przybyszy, albo też przyczynić się do ponownego odkrycia wielkiej, głębokiej, autentycznej tradycji Europy, proponując jej jednocześnie przymierze: wolnego rynku i solidarności”.
Hasłem papieskiej pielgrzymki do Polski A.D. 1991 były słowa: „Bogu dziękujcie, Ducha nie gaście”. To dziękczynienie za odzyskaną wolność – i szerzej: za europejską Jesień Ludów 1989 roku – znalazło swój najpełniejszy wyraz właśnie tu, w Warszawie: w cytowanym już przemówieniu do władz III RP, a także w czasie spotkania z korpusem dyplomatycznym, gdzie Papież mówił przede wszystkim o konieczności ocalenia chrześcijańskich tradycji Europy, co ma − jego zdaniem − znaczenie nie tylko ze względu na prawdę historyczną. Gdyby bowiem owo „religijne i chrześcijańskie podłoże kultury naszego kontynentu zostało pozbawione wpływu na etykę i kształt społeczeństw, oznaczałoby to (…) poważne zagrożenie dla godnej przyszłości mieszkańców Europy. I to wszystkich – wierzących i niewierzących”.
Tego dnia Ojciec Święty zainaugurował także II Ogólnopolski Synod Plenarny, który miał stać się dla Kościoła w Polsce lekcją odczytywania „znaków czasu” i przemyślenia miejsca, jakie powinien zająć Kościół katolicki w postkomunistycznej rzeczywistości (z różnych powodów tych wielkich nadziei nie udało się, niestety, zrealizować). A na koniec, w Teatrze Narodowym, przemówił do ludzi kultury, pokazując im, że człowieczeństwo polega na „bezinteresownym darze z siebie samego”. Z kolei budowniczowie III RP – powiedział – winni pamiętać o pierwszeństwie kultury i wymiaru ludzkiego „być” przed ekonomią i bardzo ważnym (ale jednak drugorzędnym!) wymiarem symbolizowanym przez słowo „mieć”.  
Wspaniałe i niezwykle optymistyczne było zakończenie tego przemówienia do ludzi kultury. „Czujemy potrzebę zmartwychwstania, (…) które przez Norwida zostało przetłumaczone na wymóg życia narodowego, powiedziałbym nawet społeczno-ekonomicznego: jak być narodem zmartwychwstałym, to znaczy narodem, który żyje pełnią życia. (…) Tego właśnie zmartwychwstania życzę Tobie, Polsko, Ojczyzno moja!”.
I dalej: „Nasza Ojczyzna, nasze społeczeństwo ma przyszłość – przyszłość europejską. (…) Więc: w górę serca!”.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości