Mek Mek
474
BLOG

Teoria bezwzględności.

Mek Mek Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 11


Do czasów Kopernika, ludzie (i naukowcy) widzieli Słońce, jak rankiem wschodzi, przetacza się cały dzień po nieboskłonie i wieczorem zachodzi na zachodnim horyzoncie. To Ziemia była centrum, a Słońce i wszystkie gwiazdy obracały się (obroty sfer), krążyły wokół Ziemi.

Dzisiaj wiemy, że to bzdura.

Kiedy nadeszły czasy Kopernika, nieliczni i z ogromnym oporem mentalnym, zaczęli w to (geocentryzm) wątpić. Za takie wątpliwości groziło nawet spalenie na stosie. Dopiero dwudziesty wiek i zdjęcia z lotów kosmicznych pokazały naocznie, że faktycznie, to nie Słońce krąży wokół Ziemi.

Powstaje zasadnicze pytanie, co jest prawdą fizyczną, a co jest fikcją, bzdurą. To pierwsze, obserwowanie jak Słońce codziennie krąży, czy jak Ziemia krąży wokół Słońca?

Wprowadzę teraz obserwatorów:

Obserwator - I rzędu – do czasów kopernikańskich,

Obserwator – II rzędu – do dzisiejszych czasów.

Obserwator – III rzędu – od dzisiejszych czasów.

Pytaniem fundamentalnym jest, który obserwator jest bliżej prawdy fizycznej, a który się myli? Odpowiedź w świetle powyższego przykładu wydaje się prosta. Obserwator I rzędu się myli, jest w błędzie.

Jest to dzisiaj naturalne, że widzimy ( obserwator I rzędu) jak codziennie krąży Słońce, a wiemy (obserwator II rzędu), że jest odwrotnie.

Oczywiście podałem jeden z prostszych, naocznych, przykładów, „myśli” ludzkiej, ale sytuacja, paradoksalnie, jest identyczna w innych obserwacjach zdarzeń i doświadczeń.

Aby to zrobić, określę obserwatorów inaczej:

Obserwator - I rzędu – dokonujący doświadczenie lub odkrycie.

Obserwator – II rzędu – oceniający doświadczenie, odkrycie, szerzej z innej perspektywy.

Obserwator – III rzędu i wyższych – oceniający doświadczenie, odkrycie, szerzej i z wyższej perspektywy.

Przykłady:

- W pędzącym samochodzie obserwator I rzędu (kierowca), nie porusza się względem samochodu. To dlaczego, nagle wylatuje przez przednią szybę (niezapięty) gdy zderzy się z drzewem? Dla obserwatora (II rzędu) z zewnątrz, jest to oczywistą konsekwencją ruchu całego samochodu, a nie względnego bezruchu kierowcy w stosunku do auta.

- Wagon Einsteina, gdzie obserwator (I rzędu) wewnątrz wagonu podczas ruchu, widzi (przy założeniach E.), jednocześnie otwierające się drzwi, ale dróżnik (obserwator II rzędu) na peronie widzi to zupełnie inaczej, że drzwi nie otworzą się jednocześnie.

- Przykład dylatacji Einsteina, gdzie bliźniak w rakiecie (I rzędu) myśli, że żyje w innym, spowolnionym świecie, gdy drugi bliźniak/obserwator II rzędu), jest w normalnym Świecie i widzi paradoksalne myślenie pierwszego.

- Następnym przykładem jest winda Einsteina, gdzie człowiek w windzie, jako obserwator I rzędu, nie jest w stanie rozróżnić spadku swobodnego w jednorodnym polu grawitacyjnym, od ruchu jednostajnego lub przyciągania ziemskiego od ruchu przyspieszonego. Jak bardzo ułomnie, fałszywie, błędnie, pozornie, widzi świat obserwator I rzędu, gdzie zewnętrzny obserwator II rzędu, widzi całość sytuacji: windę, czy stoi ona na ziemi, czy i jak się porusza, pole grawitacyjne, przyspieszenie, itd.

- Podobnie jest z niemożliwością określenia, który obiekt porusza się względem drugiego. Oczywistym jest, że obserwator I rzędu, nie będzie wiedział, czy to obserwowany obiekt się porusza, czy jest raczej odwrotnie, że to on się porusza.

- Innym przykładem nonsensu „fizycznej” względności, naszego oglądu rzeczywistości, jest prędkość wzajemna (wobec siebie) dwóch lub więcej obiektów, która wydaje się prawdziwa, a która z fizycznością nie ma nic wspólnego. Jest to tylko nasz zindoktrynowany, pozorny ogląd.

Trzeba wyraźnie podkreślić, że prędkość zbliżania lub oddalania, jest - bzdurą fizyczną.


Względność, nie jest fizycznością.


Zrozumienie, którego rzędu obserwatorem operujemy, daje nam pojęcie, w którym miejscu rzeczywistości jesteśmy, jaką prawdą fizyczną dysponujemy. To ułatwi nam również zrozumienie, gdzie popełniamy rażące błędy.

Mogę o tym pisać swobodnie, bo jako obserwator III rzędu, „widzę” (między innymi), jak Ziemia nie zmienia swojego kierunku ruchu i mogę ocenić wszystkich obserwatorów II rzędu, twierdzących, że Ziemia krążąc wokół Słońca po okręgu, ciągle zmienia kierunek swojego ruchu. Jest mi też łatwo rozumieć, jak mylnie rozumował Einstein, gdzie popełniał błędy. Dlaczego według niego, prędkość światła była taka sama dla wszystkich obserwatorów inercjalnych (co i do dzisiaj, niewielu wie) dlaczego prędkości ciał (i światła) nie mogą się dodawać i dlaczego wydawała mu się, dylatacja.

Przedstawiając powyższe przykłady nasuwa się pytanie, czy Obserwator I rzędu widzi nieprawdę. Według niego - nie. On nie widzi, nie rozumie szerszego kontekstu, a zatem zgaduje, tworzy tymczasowe teorie, które choć cząstkowo tłumaczą mu procesy „fizyczne”, które bezpośrednio obserwuje.

Czy jego wnioski są prawdą? Niestety - nie.

Jest to tylko poziom rozumienia przyrody w tych czasach. Widzi krążące Słońce wokół Ziemi, nieruchomego kierowcę, jednocześnie otwierające się drzwi wagonu, spowolnienie czasu w rakiecie, nie rozróżnia ruchu w windzie oraz błądzi w sprawie innych ruchów.

Obserwator II rzędu „widzi” proces fizyczny „oczami” obserwatora I rzędu, ale również „widzi”, rozumie już w szerszym znaczeniu, horyzoncie. Zatem Obserwator II rzędu jest bliżej prawdy, rzeczywistości i ma możliwość ocenić błędne interpretacje obserwatora I rzędu.

Czy wnioski Obserwatora II rzędu są prawdziwe?

Niestety, też - nie.

Jest to tylko kolejny poziom rozumienia przyrody, w szerszym rozumieniu zjawiska. Mogę ogólnie powiedzieć, że rzeczywiściej oglądają przyrodę. Obserwatorzy ci rozumieją więcej, łączą z innymi doświadczeniami i odkryciami, ale dalej nie wiedzą, skąd się to bierze, jakie są praprzyczyny.

Obserwator III rzędu widzi wszystko to, co „widzieli i wiedzieli” poprzednicy, ale jednocześnie „wie i widzi” więcej, w zupełnie innym, ogólniejszym znaczeniu, innym aspekcie bezwzględnych mechanizmów przyrody.

Czy są lub będą Obserwatorzy wyższych rzędów? Tak. W miarę rozwoju mózgu człowieka i stopniowego „tworzenia” nowych obrazów Świata. Przedstawię to na przykładzie grawitacji. Najpierw był spadek jabłka ( I rząd), potem przyciąganie wzajemne ciał (II rząd). Teraz „widzę”, że mechanizm grawitacji jest zupełnie inny (III rząd) i nie jest to przyciąganie, a wręcz nie ma w ogóle żadnego przyciągania się ciał (potocznie, pozornie, oczywiście, że się przyciągają, tak samo jak widzimy codziennie krążące Słońce). Natychmiast nasuwają się pytania IV rzędu, na które odpowiedzi jeszcze długo nie będzie.

Wszyscy widzimy względnie, ale nauka jest dociekaniem, jak jest naprawdę, bezwzględnie.

Sądzę, że rozwój nauki to proces rozumienia w coraz szerszej perspektywie, aż do perspektywy bezwzględnej, rzeczywistej, do jedynej prawdy.

W takim rozumieniu, znajdujemy się teraz na którymś etapie względnego „widzenia” przyrody i dobrze jest rozumieć już, w którym „miejscu” jesteśmy teraz.

Dzisiaj, niemal wszystkie doświadczenia fizyczne człowieka na Ziemi nie uwzględniają szerszego aspektu, obserwatora trzeciego lub wyższych rzędów i jest to naturalny proces poznawania bezwzględnej rzeczywistości. Ile czasu jeszcze trzeba, aby naukowcy przeszli na wyższy poziom obserwacji rzeczywistości?

Dzisiejsza fizyka jest fizyką głównie na Ziemi, tu się dziejącą, tu obserwowaną i ma jeszcze wszystkie cechy prawdy potocznej. Mówię tu o błędnej fizyce ograniczonej naszym „podwórkowym” patrzeniem na zjawiska fizyczne. Stąd wynikają paradoksy, nieoznaczoności, względności, prawdopodobieństwa, układy odniesienia, przybliżenia, konieczność stosowania stałych, bajkowe teorie, itp.

Zatem nadszedł już czas, aby rozróżnić oraz odrzucić większość względnych teorii, względnych doświadczeń i względnych układów obserwacji, aby zacząć szukać rzeczywistych, bezwzględnych elementów w naszym Świecie, potrzebnych już na nowym, wyższym etapie rozumienia przyrody i jej organizacji.

Najpierw patrzymy po dziecięcemu, tylko względnie, naiwnie. Widzimy kolory, odgłosy, czujemy ciepło. Potem uczymy się, że Świat „wygląda” inaczej. Uczymy się o atomach, falach, częstotliwościach i wiemy już, że kolory, to częstotliwości, a dźwięki, to drgania powietrza. Można powiedzieć, że rozwój nauki, fizyki jest proporcjonalny do stopniowego odkrywania bezwzględności bytu przyrody, do odkrywania, jak rzeczywiście działa przyroda.

Wielcy naukowcy powtarzali, że to my tworzymy Świat. Tak, to my obserwujemy i tworzymy dzisiejszy, względny obraz bezwzględnego Świata, obraz na miarę naszych czasów.

                                                                                                                   

                                                                                                                         29.10.2019r.   Mek

Mek
O mnie Mek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie