wiatrem spłynąłeś w ciszę wieczoru
sen wypełnił przestrzeń między oddechami
tulisz smutek zaplątany w marzenie
z przeznaczeniem grasz
bóg używa znaczonych kart
uwiodłeś prawdę złotą metaforą
która dzień zamyka w uniesienia łunie
starasz się błędy wybaczyć
starasz się zrozumieć ideę przetrwania
zagubiony wracasz w obecność
tak - miałeś odwagę stanąć naprzeciw
wyzwaniom codzienności w poranionym czasie
oddałeś życiu szacunek wyprany ze złudzeń
wybrałeś samotność na odrzuconym przez innych
przyczółku prawdy