Gra w ruletkę, obstawia marzenia, zielony kolor życia. Wybiera numery na chybił trafił, wierzy w łut szczęścia.
Popędza go żądza wygrywania, drogę do sukcesu wybrukował celami. Idzie jak taran, stawia wszystko na jedną kartę, chce wygrać przewagą nad rozsądnymi. Zakłady z losem, znaczone karty, królicza łapka. Wszystkie chwyty uważa za dozwolone. Zapomniał, że to on definiuje sukces wybierając cele, że może zwolnić, że może postawić na równowagę. Dom, praca, rodzina, przyjaciele - to przeszłość dla narkomana sukcesu. Jest w ciągu, coraz większe wyzwania, coraz mniejsze marginesy bezpieczeństwa, coraz mniej czasu. Niewolnik w kasynie życia. I tylko rodzinna ruletka przestała się kręcić. Jego bliscy wybrali bezpieczeństwo, bez niego.