Tamara Łempicka ożywiała lalki
eleganckie lalki z porcelany
o twarzach niepokornych ludzi
ubierała je w kreacje z epoki
chciała zatrzymać chwilę
kolor jej obrazów porywał
ujawniał tajemnice istnienia
ukryte w białym świetle
rozbijanym w pryzmacie zaprzeczania
ja chłonąłem istotność
zazdrosne wróżki rozpięły pajęczyny
by złapać myśl twórcy
wbrew nakazom uwalniałem umysł
by złamać szablon realności
Łempicka zabrała mnie pod podszewkę
ułomnej świadomości
w świecie ze snu odnalazłem siebie