W ostatnim czasie w USA w stanie Pensylwania wyszedł na jaw raport o pedofilii w KK. Okazało się że około 300 księży zgwałciło ok. 1000 nieletnich. Do sprawy odniósł się sam Papież Franciszek, który potępił przypadki pedofilii i że odczuwa wstyd.
Podobne przypadki są odnotowywane co najmniej od lat 60 XX wieku, przez to wiele osób w Stanach Zjednoczonych odeszło z Kościoła. Podobne sytuacje spowodowały wiele skandali w Irlandii czy Australii. Szczególnie przypadek tego pierwszego kraju warto odnotować, gdyż z kraju bardzo katolickiego obecnie stał się mocno laicki (co widać było po wynikach referendów o zalegalizowanie małżeństw homoseksualnych i aborcji).
W Polsce nie mamy dokładnych danych na ten temat jednak szacuje się że ok. 2% księży może mieć skłonności pedofilskie. Jeśli chodzi o polskich duchownych i skandal z nimi związanych to trzeba wspomnieć o abp. Juliuszu Paetz czy duchowni nuncjusz apostolski na Dominikanie Józef Wesołowski i ks. Wojciech Gil.
Jednak ludzie odchodzą z Kościoła nie dlatego że zdarzają się przypadki księży pedofilii ale że Kościół nie chce z tym walczyć; przełożeni tych księży kryją ich, tuszują przypadki molestowania, a jeśli już wyjdzie na jaw sprawa to taki ksiądz za ,,karę" zostaje przeniesiony do innej parafii lub wysłany na misję do innego kraju.
Kościół nie tylko broni ofiar, nie tylko nie chce dać im odszkodowania, ale też czasami zastrasza ofiary; często też społeczeństwo nie wierzy ofiarom.
Kościół powinna się pochylić nad problemem i zmienić swoje nastawienie na ten problem, tylko w taki sposób może nie tylko zatrzymać ale i spowodować że przybędą nowi wierni.
