Jesteśmy już po dwóch kolejnych meczach naszej reprezentacji. O ile po meczu z Izraelem można było się łudzić że coś się poprawiło, tak teraz widać że nie tylko nie zanotowaliśmy progresu ale jest regres. Regres nie tylko w grze ale i wynikach - o ile w poprzednich meczach graliśmy podobnie źle (oprócz tego z Izraelem, choć bardziej to przeciwnicy sami sobie wbijali te bramki niż my) tak wtedy udawało nam się wymęczyć wygraną a teraz już nie wygrywamy. Fatalna porażka ze Słowenią i cudem wywalczony remis z Austrią na Narodowym.
Co wiemy po tych meczach ? Nie funkcjonuje środek pola, Zieliński nie rozgrywał jak potrafił to robić w swojej najlepszej formie, Klich nie wyglądał jakby grał w Leeds - dobrym angielskim klubie gdzie błyszczy w tamtejszych meczach, w meczu ze Słowenią całkowicie zawiodła obrona, Michał Pazdan dał się wyprzedzić przy drugiej bramce dla Słoweńców, trochę lepiej wyglądało to z Austrią gdy do składu wrócił Kamil Glik gdzie dobrze wyglądała współpraca z Janem Bednarkiem, ten drugi miał kilka dobrych wybić piłki a po jednej z takich sytuacji Arnautovic zdenerwowany kopnął nogą w słupek. Jednak nadal nie wyglądało to idealnie ale wielokrotnie ratowało nas albo nieskuteczność Austriaków albo Łukasz Fabiański który był najlepszym piłkarzem meczu, szczególnie musiał zachować zimną krew w sytuacjach sam na sam. Może zastanawiać dlaczego Brzęczek w każdym meczu wystawia Bereszyńskiego na lewej obronie choć jego nominalna pozycja to prawa obrona, na lewej obronie powinien grać Maciej Rybus.
Sytuacji dużo w obydwu meczach nie mieliśmy, ze Słowenią oddaliśmy tylko jeden celny strzał. Z Austrią też niewiele tych sytuacji było ale jedna z nich była naprawdę stuprocentowa, ciężko uwierzyć że tej klasy zawodnik jak Robert Lewandowski nie wykorzystał idealnego dośrodkowania Kamila Grosickiego, wystarczyło tylko skierować piłkę w kierunku bramki a cieszylibyśmy się z gola.
Patrząc na tabelę mamy 13 punktów i jesteśmy liderem, druga w kolejności Słowenia ma 11 punktów po tym jak wczoraj wygrała z Izraelem 3:2, obyśmy nie pożałowali tej porażki z nimi. Trzecia w kolejności Austria ma 10 punktów. Czwarty Izrael ma 8 punktów, tyle samo co piąta Macedonia. Łotwa to absolutny outsider i nie zdobyła jeszcze punktów w żadnym spotkaniu.
Mamy dużą szansę awansować na Euro 2020 i pewnie tak się stanie, jednak gra naszej reprezentacji przed głównym turniejem nie napawa optymizmem, jeszcze wiele się musi zmienić.
