Kilka dni temu doszło do ataku dronem na pole ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej. Do ataku przyznało się szyickie ugrupowanie Huti które działa w Jemenie lecz podejrzewa się że głównym winowajcą ataku jest Iran.
Donald Trump zagroził atakiem odwetowym, jeszcze jest tylko oczekiwanie na potwierdzenie Arabii Saudyjskiej o tym kto stał za tym atakiem lecz wydaje się formalnością że Saudowie potwierdzą że to Iran jest sprawcą ataku.
Komu ta wojna jest na rękę ? Przede wszystkim Izraelowi i Arabii Saudyjskiej, którzy chcieliby pozbyć się Iranu. Tajemnicą poliszynela jest że Izrael i Saudowie są sojusznikami lecz dogadują się nieoficjalnie gdyż w innym przypadku saudyjscy obywatele zrobiliby rewolucję; państwu żydowskiemu zależy na zneutralizowaniu Iranu gdyż rząd irański chciałby zniszczenia Izraela, stara się pokrzyżować jego (Izraela) plany względem regionu np. Syrii i wspiera wrogów Izraela tj. Hamas czy Hezbollah. Z kolei Saudowie chcieliby pozbyć się Iranu jako że jest konkurentem na rynku ropy naftowej, dodatkowo w obu krajach religią panującą są wrogie sobie odłamy islamu: Saudowie to sunnici a Persowie to szyici. Zarówno Izrael jak i Arabia Saudyjska działają pod formalnym protektoratem Stanów Zjednoczonych a jako że administracja Donalda Trumpa jest nastawiona antyirańsko to wojna z Iranem jest coraz bardziej prawdopodobna.
Wcześniej Trump zerwał porozumienie nuklearne z Iranem które zostało zawarte w 2015 jeszcze za czasów prezydentury Baracka Obamy, na ten krok Iran zapowiedział zwiększenie produkcji uranu tym samym przybliżając się do zbudowania bomby atomowej. Jeśli Iran byłby o krok od zbudowania arsenału jądrowego to wojna jest nieunikniona, Izrael nie pozwoli aby jego śmiertelny wróg zdobył bombę atomową choć ze strony Izraela takie deklaracje to hipokryzja gdyż Izrael sam ma arsenał nuklearny tylko nie wiadomo ile bomb atomowych posiada.
Ewentualna wojna z Iranem byłaby dużą wojną regionalną, Iran jest silniejszym państwem niż Irak za czasów Saddama Husajna sprzed I wojny w Zatoce, pokonanie Iranu nie byłoby łatwe. Nie wiadomo co też w takim przypadku zrobiłaby Rosja która jest sojusznikiem Iranu, jeśli by znalazła się w tym konflikcie to mógłby być to początek III wojny światowej. Oby tylko polscy żołnierze nie uczestniczyli w tym konflikcie.
Wszystko co dzieje się na Bliskim Wschodzie odczuwamy także my gdyż już teraz po ataku w Arabii Saudyjskiej ceny ropy poszły do góry przez co ceny paliwo zdrożeje a jeśli paliwo drożeje to wszystkie inne ceny towarów również idą do góry.
