W zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego wielu z nas stanie zapewne przed dylematem; na kogo głosować? Nie chodzi tu tylko o partie, bo to jest oczywiste. Ale nawet ci, którzy mają stałe sympatie partyjne, wciąż będą stali przed problemem; czy lepiej głosować na znanego polityka tej partii, czy też może na mniej znanego, ale takiego, który zapewnia wysoki poziom wiedzy eksperckiej nt. UE?
Oczywiście alternatywa ta nie zawsze jest rozłączna; zdarzają się znani politycy, którzy są jednocześnie wybitnymi ekspertami (pozwolę sobie nie posługiwać się nazwiskami w tym tekście). Nie jest tak jednak zawsze. Parę słów wyjaśnienia. Znani politycy to przede wszystkim ci, którzy zdobyli sławę na forum krajowym, ostatnio lub w dalszej przeszłości, a więc głównie w Sejmie RP. Występują z najwyższych pozycji na swoich listach. Część z nich ostatnie lata spędziła w Parlamencie Europejskim nabierając tam wiedzy eksperckiej nt. integracji. Na listach można odnaleźć również ekspertów z zakresu integracji europejskiej lub mechanizmów politycznych w ogóle, którzy nie byli do tej pory znani z politycznego zaangażowania. Często mają niższe numery na listach wyborczych. Na których z nich warto głosować?
W przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego problem ten nabiera szczególnego znaczenia. Parlament ten nie jest bowiem typowym parlamentem, nie ma np. prawa inicjatywy prawodawczej, a jedynie obraduje nad propozycjami złożonymi przez Komisję Europejską. Ma też ograniczone kompetencje zajmując się wybranymi problemami, np. jak problemy rynku wewnętrznego, budżetu czy funduszy regionalnych. W takim przypadku bardzo ważni są przede wszystkim eksperci, którzy będą się w tych dziedzinach potrafili odnaleźć w pracach komisji, gdzie odbywa się najważniejsza część pracy PE.
Z drugiej jednak strony PE budzi zrozumiałe obawy. Duża ilość ludzi nie rozumie sensu jego istnienia, jak również dostrzega pewne zagrożenia z jego strony. Dla takich wyborców dobrze znani politycy o silnych osobowościach mogą stanowić ważny element w zabezpieczaniu tożsamości narodowej. Jest to szczególnie ważne, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że PE zapędza się czasami na pola, na które teoretycznie nie ma prawa się zapędzać (jak np. w sprawie „praw reprodukcyjnych” czy też tzw. „homofobii”). Silny głos polityków mających mocne poczucie więzi z elektoratem, który ich wybrał, jest tutaj bardzo ważny.
W Parlamencie Europejskim zatem niezbędni są reprezentanci obydwu typów (lub tacy, co te dwa typy łączą). Dobrze by było, gdyby wybrana reprezentacja stanowiła ich połączenie. Na kogo zatem głosować; znane twarze czy ekspertów (jeżeli nie ma kandydatów łączących te cechy)? Ja osobiście skłaniam się ku tym drugim. Głównie dlatego, że ci pierwsi i tak sobie poradzą bez mojego głosu.
Aha, zapomniałbym, niezależnie od tego, na kogo zagłosuję, będzie to kandydat reprezentujący w PE interes polski, a nie „europejski”.
Maciej Brachowicz
Zapraszamy na stronę www.obserwatoriumue.pl
Wydawca Pressji
Strona Pressji
www.pressje.org.pl
Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka