Wprowadźmy w Polsce powszechny dostęp do broni! To bardziej odstraszy potencjalnego agresora niż armia, która może zmieścić się na jednym stadionie – pisze w „Rzeczpospolitej” europoseł PJN Marek Migalski.
„Wiem, że to bardzo kontrowersyjna propozycja, ale prócz wymiaru wolnościowego (każdy musi mieć prawo do obrony siebie i swojej rodziny, a zezwolenia mogłyby być wydawane tylko na posiadanie broni u siebie w domu, nie byłoby możliwości wynoszenia jej poza swoje domostwo) miałaby ona i taki właśnie charakter jak uświadomienie państwom ościennym, że w razie ataku będą musiały walczyć nie tylko z kilkudziesięcioma tysiącami zawodowych żołnierzy, ale także z milionami polskich patriotów, którzy – uzbrojeni w prywatne pistolety i karabiny – mogą stanąć im na drodze.”
Twierdzi przy tym, że pomysł ten nie obciążyłby budżetu państwa, gdyż każdy obywatel zaopatrywałby się w broń na własny koszt.
W swoim tekście Marek Migalski nie precyzuje czy mógłby to być ckm lub rkm, czy może wystarczyłby zwykły „kałasznikow”. Jeśli polskim europosłom zasiadającym w Parlamencie Europejskim przychodzą do głowy takie pomysły to aż strach pomyśleć co będzie jak wrócą do Polski i swoją aktywność prezentować będą w polskim parlamencie.
Inne tematy w dziale Polityka