Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego II Konferencji Smoleńskiej prof. Piotr Witakowski na zakończenie konferencji, zapytany co miał na myśli mówiąc w dniu wczorajszym, że „nie wierzy w dwa wybuchy” powiedział:
„Powiedziałem, że nie wierzę w dwa wybuchy, bowiem ktoś musi mi wyjaśnić, jak odpadł ster kierunku. On nie mógł o cokolwiek zawadzić, jest przecież ostatnim elementem samolotu. Jednak on odpadł i to ponad 200 metrów wcześniej niż upadł cały samolot. W mojej ocenie ten ster został "odpalony", odstrzelony jeszcze wcześniej. Lotki również musiały odpaść, one bowiem znalazły się znacznie wcześniej w lesie. Gdy idzie o skrzydło, nie mogło dojść do odcięcia w wyniku cięcia piłą, więc musiało tam dojść do eksplozji pasa detonacyjnego, która odcina skrzydło jak chce. Prawe skrzydło z kolei oddzielono na warstwy. To nie były więc dwie eksplozje. To była seria eksplozji, która po kawałku niszczyła samolot. Najgorsze było dla mnie to, co czuł pilot, gdy widział, że może kręcić wolantem, może robić różne rzeczy, ale samolot nie reaguje. To zdaje się wystarczy za komentarz”.
Zamykając konferencję prof. Piotr Witakowski przedstawił projekt stanowiska II Konferencji Smoleńskiej, w której naukowcy zwracają się do senatów uczelni o wytworzenie atmosfery, która umożliwi prace nad przyczynami tragedii smoleńskiej.
Inne tematy w dziale Polityka