Mamy interesującą sytuację na naszej scenie polityczne. Prawo i Sprawiedliwość w czasie swojej kadencji jakże godnie i ochoczo reklamowała swoje zwycięstwo nad kształtem słynnego już traktatu. Teraz po kilku miesiącach zastanawiam się czy Jarosław Kaczyński uderzył się w głowę i stracił pamięć czy to może choroba filipińska jest zaraźliwa? Pan były (uff) premier RP swoim obecnym postępowaniem czysto neguje pojęcie uczciwości i ponoszenia kosztów swoich decyzji. Dlaczego? Odpowiedź jest łatwa, chodzi o władzę. Jednakże społeczeństwo Polskie już nie daje się omamić kłamstwami że to oni tak walczyli a teraz dobrzy pasterze pragną dać narodowi jeszcze coś od siebie. Słynna i legendarna preambuła o korzeniach chrześcijańskich Europy jest dla mnie idiotycznym pomysłem. Religia owszem powinna mieć jakiś wkład w życie codzienne ale tylko i wyłącznie w kwestii moralnej a nie w kwestii politycznej. Religia ma prawo pomagać człowiekowi wybierać ale nie ma Prawa włączać się w życie polityczne. Zapytam się po co? Po co mamy dodawać te jedno zdanie? Które tak naprawdę nie ma żadnego wpływu na politykę Unii a może całkowicie ją zdestabilizować. Proszę was politycy zabierzcie się po rozum do głowy.
Ps. Wbrew pozorom nie popieram rządu PO.
