qozotron qozotron
270
BLOG

Siła manipulacji

qozotron qozotron Polityka Obserwuj notkę 0

Co raz nieustannie bombardowani jesteśmy dużą dawką informacji podawanych w mediach. Ich wielość, jak wiadomo stanowi czasami, nie tyle nie lada problem, co wyzwanie jeśli chcemy wyłapać właściwe znaczenie sprawy. W każdym bądź razie, ze sporą uwagą powinniśmy śledzić „stronę”, z której ów przekaz otrzymujemy, ponieważ jest to zazwyczaj odpowiednio spreparowany obraz lub komentarz do danego wydarzenia.

Do bardzo ciekawych wniosków doszedł jeden z blogerów, analizujący niedawną „wypowiedź” o. Rydzyka, wokół której powstało ogromne zamieszanie. [Link: http://prawdawoczykole.salon24.pl]. Podobnie sprawa przedstawia się w przypadku sławnego, obiatu… Wszyscy go jemy, a już na pewno nie w bulu i nie pełni nadzieji. Tak się składa, że pierwszej pomyłki nigdy nie było, za to kolejne, owszem. Wybielać…? Wybielamy! W przypadku białego, które jest białe i czarnego, które też jest czarne , o takim wybielaniu nie mogło być mowy. Taki układ, który zaczął z czasem śmieszyć.

Była także historia z szatanem, który wśród wielu domysłów internautów, a także części dziennikarzy, krył się pod równie wieloma hipotezami. Wystarczył sięgnąć do odpowiedniego tomika poezji, a owy „szatan” w istocie był tym, który mógł w tym czasie ciągnąć za sznurki. Biała marionetka, tańczyła jak chciał. Opinia społeczna również.

Opublikowana „Biała księga” tragedii smoleńskiej, błyskawicznie wskoczyła na pierwsze miejsce wśród komentowanych wydarzeń. Szybko jednak przyszło nam przekonać się, iż to stek bzdur, matactw, manipulacji, o autorach nie wspominając. Tezy w niej przedstawione to totalny absurd, o którym szkoda czasu dyskutować. W zarzutach wobec autorów, czyli jednym słowie ujmując – pisowcach – prześcigała się wzajemnie cała śmietanka polskiej sceny politycznej, od Kaliszów po Klichach kończąc. Jak ujęto w Wiadomościach TVP, krytyka płynęła ze wszystkich stron. Musimy zacząć myśleć jak trzeźwi ludzie, skąd „oni” mogli mieć dostęp do tych dokumentów, w końcu jest komisja rządowa… ona przedstawi na podstawie „dostępnych” dowodów w pełni rzetelny raport i wnioski wynikające ze śledztwa. Szkoda więc czasu, na te brednie. Kto chce może w to wierzyć, a za pewne – niestety – są tacy.

Dzień 1 lipca 2011 przejdzie do historii, jako pierwszy dzień naszej prezydencji w UE. Nie omieszkano przy tym podkreślać dobrego przygotowania Polski do tego „arcy ważnego” zadania. Już same pączki uprzykrzały życie naszym urzędnikom i władzom, a przecież to mało istotny szczegół. Jednakże, charyzmatyczny ostatniego czasu premier polskiego rządu, trzymający, krótko (na szczęście) współpracowników nie pozwala na jakiekolwiek uchybienia. Nie ma mowy, aby cokolwiek mogło pójść nie tak. Dlatego już pierwszego dnia doszło do sukcesu naszego rządu, na który pracował w tajemnicy wiele miesięcy. Przy inauguracji nie obyło się bez aluzji, do wizerunku Polski i oczywiście tych, który mogą spowodować, że ten wizerunek może ucierpieć. Nie można przeszkadzać tym, którzy dbają aby Rzeczpospolita była silnym krajem, w silnej Europie.

 

 

qozotron
O mnie qozotron

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka