qozotron qozotron
2691
BLOG

Droga do wprowadzenia stanu wojennego. Okoliczności i fakty his

qozotron qozotron Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Powstanie „Solidarności” było przyczyną dla której doszło do wprowadzenia stanu wojennego. Jednak nie samo wprowadzenie, a okoliczności w jakich miało to miejsce wzbudzają największe kontrowersje. Mam nadzieję, że owa notka pozwoli nieco przybliżyć warunki w jakich doszło do jego wprowadzenia.

„Stan wojenny może być ogłoszony tylko w sytuacji skrajnej. Nie mieliśmy takiego stanu nawet w latach czterdziestych. Jego ogłoszenie wymaga gwarancji wyegzekwowania skutków. A czy można egzekwować skutki stanu wojennego wobec milionów strajkujących? Trzeba mieć świadomość, że takiej decyzji nie można nadużywać”. Słowa Jaruzelskiego z dnia 8 listopada 1980 roku w czasie obrad BP KC PZPR padły niejako odnoszone do sugestii towarzyszy ze wschodu. Dali oni dość jasno do zrozumienia Kani i Pińkowskiemu, powtarzając za Andriejem Gromykiem „jeśli chodzi o wprowadzenie stanu wyjątkowego w Polsce, to należy go brać pod uwagę jako środek do ratowania zdobyczy rewolucji. Naturalnie, być może nie należy wprowadzać od razu, tym bardziej po powrocie…” Breżniew relacjonował pytając Kanię czy „partia ma plan w razie nadzwyczajnej sytuacji ?”, że „plan taki istnieje, że wiedzą kogo trzeba będzie aresztować, jak wykorzystać armię”. (były to wypowiedzi z posiedzeń KC KPZR z 29 i 30 października 1980).

O tym, że polscy działacze respektowali sugestie rosyjskie świadczą działania podjęte 3 listopada, kiedy gen. Bogusław Stachura wydał rozkazy opracowania odpowiednich operacji, na wypadek wprowadzenia stanu wyjątkowego. Pierwsza z nich, figurowała pod kryptonimem „Wrzos” przewidywała internowanie około 13 tysięcy osób, druga „Malwa” w ramach której miało dojść do blokady komunikacji i telekomunikacji. Natomiast 12 listopada w czasie posiedzenia KOK-u Jaruzelski informował o przygotowaniu „zestawu niezbędnych aktów prawnych dotyczących stanu wojennego”. Był to fakt potwierdzający - mówiąc wprost - służalczą postawę polskich władz wobec rosyjskich.

Uzasadnieniem, że odpowiednie działania zostały już podjęte odnajdujemy w zapisku rozmowy pomiędzy Stefanem Olszowskim, a Erichem Honeckerem (20 listopada), który informował niemieckiego towarzysza „prędzej czy później musi dojść do konfrontacji, jest ona nieuchronna. Chcemy, abyśmy to my ustalili jej czas (…) do walki na ulicy zostało wyćwiczonych 30 tysięcy ludzi”.

Należy mieć na uwadze, że od samego początku komuniści w PRL-u znajdowali się pod bezpośrednią „opieką” rosyjską. W zasadzie wszystkie działania i podejmowane decyzje były przekazywane na wschód, a ponadto odpowiednio sprawdzane. Była to normalna agenturalna procedura. Mimo zdecydowanych nacisków ze strony rosyjskiej, polscy komuniści zdecydowali aby nie podejmować konfrontacji jednocześnie „rozpatrzyć sprawę przygotowania dekretu o stanie wojennym i wynikające z jego wprowadzenia wszystkie konsekwencje: zakaz strajków, wiecowania, zaostrzenie cenzury, mocna propaganda (BP KC PZPR 26 listopada 1980).

Decyzje te zdawały się potwierdzać, iż lada moment dojdzie do siłowego rozprawienia się z siłami antyrewolucyjnymi, mimo to zamiast reakcji doszło do rejestracji "S". Dlatego też w bardzo dramatycznym tonie w swoim liście Honecker apelował do Breżniewa o ratowanie socjalistycznej Polski, proponował aby zwołać naradę przywódców państw Układu Warszawskiego w pierwszych dniach grudnia. Międzyczasie niezależnie od listu Honeckera dotarła do niego kolejna informacja, jakoby polscy towarzysze zdecydowali, że w sytuacji pogorszenia zostanie ogłoszony stan wyjątkowy. Ta informacja z całą pewnością wcześniej dotarła do Moskwy, gdzie odniesiono się do niej z odpowiednią powagą. W trybie pilnym zwołano naradę w Sztabie Generalnym Sił Zbrojnych ZSRR, na którą wezwano przedstawicieli Czechosłowackiej AL, Narodowej AL NRD, LWP.

Spotkanie miało na celu przygotowanie ćwiczeń w celu demonstracji gotowości do obrony socjalizmu. W ćwiczeniach wziąć miało kilka dywizji, które swą gotowość osiągnęły 7 grudnia. Dotychczas te ruchy wojsk kojarzono z nadchodzącą interwencją zbrojną. Nie jest to do końca teza przekonywująca, gdyż zmobilizowano małe ilości sił, a także daleki były w nich udział LWP. Mimo to oddziały utrzymywały swą gotowość, jednakże w całym okresie do grudnia 1981 roku nie wykonywały żadnych innych działań o charakterze militarnym. Powyższe ruchy wojsk zostały błędnie odczytane przez płk. Kuklińskiego, który zawyżył liczbę dywizji postawionych w stan gotowości, a owe ćwiczenia miały być przykrywką do nadchodzącej interwencji. O swoim błędzie USA dowiedziały się w połowie grudnia, kiedy możliwe było skorzystanie z satelitów zwiadowczych.

Omawiane ruchy wojsk często łączone są z naradą państw Układu Warszawskiego z 5 grudnia 1980 w Moskwie, jednak spotkanie to wynikało raczej z możliwości wprowadzenia stanu wojennego przez polskich towarzyszy, a nie spowodowane dramatycznym listem Honeckera. To wtedy padły słowa Breżniewa, który podczas spotkania z Kanią miał powiedzieć: „No, charaszo, nie wajdiom. A kak budiet usłażaniastia, wajdiom. No biez tibia – nie wajdiom”. Wydaje się, że te ruchy wojsk i całe spotkanie służyć miało wywarciu dalszej presji na polskie kierownictwo, oraz przyjęcie rosyjskiego punktu widzenia przez pozostały przywódców państw.

Niedługo potem 9 lutego ze stanowiska premiera ustąpił Pińkowski, a premierem został Jaruzelski, który w expose mówił: „złe, wrogie polityczne siły rozwijają działalność godzącą w socjalizm (…)”. Wkrótce doszło do przesilenia bydgoskiego, kiedy komuniści do samego końca badali wytrzymałość społeczeństwa. 27 marca doszło do podpisania dokumentu „Myśl przewodnia wprowadzenia na terytorium PRL stanu wojennego”, było to uwieńczenie całego organizacyjnego „trudu”. Brak jakiejkolwiek reakcji ze strony polskiej był przyczyną kolejnego spotkania z towarzyszami rosyjskimi w dniach 3-4 kwietnia w Brześciu. Polskie władze pozostawały „nieugięte”.

Oceniając polskich komunistów stwierdza się, że obawiali się wprowadzić stan wojenny z powodu braku mżliwości przewidzenia społecznej reakcji, mimo szeroko zakrojonej infiltracji środowisk związkowych przez agentów i współpracowników, nie byli w stanie przejąć odwrócić szali na swoją korzyść, oddzielić ekstremę. Z tego też względu odwlekano decyzję o użyciu siły, czekano na wypalenie i zmęczenie społeczeństwa. Rozsiewano błędne informacje o zbliżającej się, grożącej interwencji sowieckiej. Nic takiego nie miało mieć miejsca, a władza spokojnie czyniła dalsze przygotowania. 13 września KOK oświadczyło ostatecznym zakończeniu przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego. Na posiedzeniu BP KC PZPR 16 września deklarowano : „socjalizmu będziemy bronić tak, jak się broni niepodległości Polski. Państwo dla tej obrony użyje takich środków, jakich wymagać będzie sytuacja”. 18 października Kania został zdjęty ze stanowiska I Sekretarza, a jego miejsce zajął Jaruzelski.

Posiadanie przez generała tak rozległej władzy w kraju nie byłoby możliwe bez pełnego zaufania ze strony ściany wschodniej. Nie ulega wątpliwości, że łatwiej jest wpływać na jedną osobę, niż na kilka. Tym samym Rosjanie musieli mieć pewność, iż ich wytyczne zostaną bezwzględnie wprowadzone w życie. Jak się okazało, generał Jaruzelski okazał się do tego najlepszą osobą. Warto w tym miejscu przywołać telefoniczną rozmowę, którą odbył z Breżniewem: „Zrobię wszystko jako komunista i jako żołnierz, (…) żeby sytuacja się poprawiła, żeby doprowadzić do przełomu w kraju i w naszej partii (…) walcząc o zdrowe siły narodu, które zabłądziły i wstąpiły do „Solidarności”, będziemy je przeciągać na naszą stronę, jednocześnie jednak będziemy atakować przeciwnika, i to naturalnie, tak atakować, żeby to przyniosło rezultaty”.

Obecnie wiemy, na podstawie licznych źródeł min. dziennika Anoszkina (adiutanta marsz. Kulikowa), notatki z dziennika Anatolija Czerniajewa (członka BP KC KPZR), wybranych dokumentów BP KC KPZR, relacji płk. Kuklińskiego, że domniemana interwencja sowiecka miała nigdy nie mieć miejsca. Jest to tylko problem zastępczy mający odwrócić główną uwagę od meritum, dlaczego stan wojenny został wprowadzony - aby zdusić „niezdrowe siły narodu”, „zwalczyć kontrrewolucję”, „pozbyć się ekstremy”, „bronić socjalizm”. Sam generał najprawdopodobniej obawiał się reakcji społeczeństwa, tego że sprawy wymkną się spod kontroli, każde niepowodzenie powodowałoby czystkę w partii, rychłą utratą stanowiska i władzy.

qozotron
O mnie qozotron

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura