Jedno życie. Wydawałoby się tak mało. A przecież tak wiele znaczy dla dwóch narodów: amerykańskiego i polskiego. Jak pisze Donald Trump: Kazimierz Pułaski "gave his life for the cause for freedom during the American Revolutionary War." Prezydent USA zwraca uwagę, że w Ameryce nazywają Kazimierza Pułaskiego ojcem amerykańskiej kawalerii. Wspomina, że polski hrabia uratował życie Jerzemu Waszyngtonowi w bitwie pod Brandywine. Jest w Proklamacji także wyrażona nadzieja, że wspólna pamięć o bohaterstwie Kazimierza Pułaskiego uczyni jeszcze silniejszymi wzajemne relacje między Ameryką a Polską. Wspomina Donald Trump, że Kazimierz Pułaski walczył z Rosją o wolność Polski.
My, Polacy, wiemy o Kazimierzu Pułaskim więcej. Był jednym z przywódców Konfederacji Barskiej, nazywanej przez historyków pierwszym polskim powstaniem. Niewielu natomiast wie, że w bitwach toczonych przez Konfederatów zginęło tylu polskich żołnierzy, ilu poległo w czasie II wojny światowej. Tysiące po klęsce pogoniono na Sybir. Konfederację Barską zawiązano, aby bronić wolności Polski i wiary katolickiej. Jej symbolem był krzyż a pod nim napis "In hoc signo vinces". O rozumieniu patriotyzmu Przez Konfederatów wiele mówi najbardziej znana ich pieśń, sparafrazowana przez J. Słowackiego w dramacie "Ksiądz Marek":
"Stawam na placu z Boga ordynansu
Rangę porzucam dla nieba wakansu
Dla wolności ginę, wiary swej nie minę
Ten jest mój azard
Krzyż mi jest tarczą a zbawienie łupem
W marszu zostaję, choć i padnę trupem
Nie zważam, bo w boju- dla duszy pokoju
Szukam w Ojczyźnie
