RadoslawKowalski RadoslawKowalski
97
BLOG

Bohater Lech Kaczyński

RadoslawKowalski RadoslawKowalski Polityka Obserwuj notkę 3

"I my świetnie wiemy, że dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może czas na mój kraj- na Polskę"- mówił w Gruzji w 2008 roku Lech Kaczyński

Kiedy wszystko przebiega w zgodzie ze słowami nieżyjącego prezydenta wielu ludziom zaczynają się otwierać oczy i zaczynają dostrzegać w nim nie nieudacznika i najgorszego prezydenta III RP, jak to próbowały wmówić polskiemu społeczeństwu media establishmentu ale prawdziwego męża stanu i politycznego wizjonera.  Pod filmem na YouTube który udokumentował tą historyczną chwilę możne znaleźć wiele pozytywnych komentarzy pod adresem byłego prezydenta. I nie jest on już rusofobem, awanturnikiem, który stał na przeszkodzie wspaniałym relacjom z Rosją, ale prawdziwym bohaterem, który próbował przeciwstawić się złu i za to poległ. Bo ludzie widzą do czego jest zdolny Putin: bo skoro jest w stanie dokonywać zbrodni na Ukrainie to czemu tego samego nie mógł zrobić pod Smoleńskiem. Przecież już wcześniej zabijał swoich wrogów politycznych. Czytelników "Gazety Wyborczej" i "Newsweeka" czy też widzów TVN i tak to nie przekona- dla nich i tak Kaczyński i PiS to i tak ruscy agenci co pokazuje, że ogłupienie części polskiego społeczeństwa jest przerażająco wielkie i że propaganda salonu lewicowo- liberalnego może im wmówić dosłownie wszystko. 

Pamiętam do dziś tę kampanię nienawiści, zohydzania na każdym kroku świętej pamięci prezydenta Kaczyńskiego, którego przedstawiano jako największy problem Polski. Nieprzypadkowo chyba rządząca wówczas partia na poważnie zastanawiała się nad przeprowadzeniem impeachmentu. Twarzami tej kampanii byli Stefan Niesiołowski i Janusz Palikot, którzy nie prowadzili zwykłej walki politycznej z nieżyjącym już prezydentem, ale przekraczając wszelkie granice przyzwoitości, bez żadnych hamulców próbowali  na każdym niszczyć Lecha Kaczyńskiego. Pisarz o pseudonimie Alef Stern, który w swoich książkach przewidział katastrofę smoleńską oraz wiele innych zdarzeń twierdził, że na Lecha Kaczyńskiego było zlecenie  i że zamach czuć było w powietrzu.  Tak więc problemu na zawsze się pozbyto. Warto przypomnieć, że zaraz po katastrofie smoleńskiej Janusz Palikot twierdził, że to pijany Lech Kaczyński  doprowadził do tej tragedii; że wcześniej Bronisław Komorowski, którego związki z WSI są powszechnie znane (jako jeden był przeciwko rozwiązaniu tej post-sowieckiej organizacji) zapowiadał w Radiu RMF FM, że "prezydent gdzieś poleci i sprawa się rozwiąże"; a Radosław Sikorski na swojej konwencji wyborczej kazał powtarzać: "były prezydent Lech Kaczyński". Tuż przed katastrofą smoleńską media establishmentu III RP przeprowadziły całą kampanię propagandową przeciwko byłemu prezydentowi zgodnie z interesem ówczesnej władzy, której celem było uzasadnienie rozdzielania wizyt Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego ( a przecież prezydent chciał, żeby wizyta była wspólna) przez co osłabiono pozycje  prezydenta. Salon lewicowo-liberalny przekonywał, że Kaczyński znowu się awanturuje, że wpycha się tam gdzie go nikt nie chce- było to częścią operacji tego co miało się wydarzyć wkrótce. Warto zwrócić uwagę, że tuż po katastrofie wszystkie autorytety, eksperci, dziennikarze występujący w tych mediach od razu wykluczyli najbardziej oczywistą tezę przyczyn tej tragedii- czyli zamach.  Bo trzeba być człowiekiem wyjątkowo naiwnym albo silnie zmanipulowanym albo złej woli, aby wierzyć, że człowiek, który  przeczytał Putina jak książkę i próbował mu się realnie przeciwstawić, który wygarnął mu całą prawdę w twarz podczas swojego przemówienia na Westerplatte w 2009 roku, który w końcu był nienawidzonych przez tych, którzy tak naprawdę rządzą w III RP zginął w przypadkowej katastrofie lotniczej. Jak często dochodzi do katastrof, w których ginie całą elita państwa? Dosyć rzadko, nieprawdaż? Co ciekawe jak ujawnił Stanisław Michalkiewicz kiedy jeszcze nie zidentyfikowano ciała prezydenta Kaczyńskiego ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski oraz jego współpracownicy gorączkowo poszukiwali dokumentu pod nazwą: "Aneks do raportu rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych". Warto zatem postawić pytanie: kim są naprawdę środowiska, które w Polsce prowadziły nagonkę na prezydenta Kaczyńskiego i komu tak naprawdę służą? Bo że Lech Kaczyński od początku swojego kadencji nie był ich prezydentem to jest oczywiste. Pytanie tylko dlaczego?

Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że to zrobili Rosjanie pozbywając się polityka, który był przeszkodą w planach odbudowy w tej części Europy imperium. W 2008 roku Lech Kaczyński w Gruzji powiedział co zamierza zrobić Putin i przeszkodził w jego planach, a a na Westerplatte w 2009 roku wywalił mu całą prawdę w twarz. Zemsta zatem wydaje się tutaj oczywistym motywem. Poza tym katastrofa miała miejsce na terenie Rosji, która ma dostęp do wraku oraz innych dowodów tej zbrodni. Wszystko wydaje się oczywiste. Ja chciałbym zwrócić uwagę na inny ewentualny możliwy scenariusz tych wydarzeń. Warto przyjrzeć się interpretacji tej tragedii przez Stanisława Michalkiewicza, który dokonał bardzo oryginalnego spostrzeżenia, że przyczyną zamachu smoleńskiego mógł być wywiad Lecha Kaczyńskiego jaki udzielił Monice Olejnik. Wówczas podobno doszło do kłótni pomiędzy nim i ponoć prezydent ujawnił, że wie kim ona jest; zna jej pseudonim operacyjny i że ma ją na swojej liście. W ten sposób Michalkiewicz wskazał, że bracia Kaczyńscy prowadzili swoją grę z WSI i próbowali ich szantażować. I to również może być wyjaśnieniem tej zagadki. Cała brudna prawda o III RP mogłaby wyjść wkrótce na jaw; mogłyby pospadać korony z wielu głów i to mógłby być koniec tego systemu. Nie można było do tego dopuścić. Ktoś bowiem musiał wsadzić tą bombę do samolotu w Polsce? Warto zauważyć, że po katastrofie zginęło wielu ludzi z rak tzw. "seryjnego samobójcy" którzy zajmowali się ta sprawą? Czy to wszystko zrobiły rosyjskie służby specjalne? Czy ich wpływy w Polsce są aż tak potężne? Czy raczej nasi rodzimi bandyci? Wcześniej też doszło do innej katastrofy lotnicze-j CASY, w której zginęli oficerowie polskiej armii. Czy za tym też stała Rosja? Czy ci, którzy nie mogli się pogodzić z utratą wpływów wojsku w wyniku prowadzonej polityki PiS? Jedno jest pewne: za Tuska doszło do dwóch katastrof lotniczych, w której polskie wojsko poniosło większe straty niż w czasach II wojny światowej. Taka jest straszna prawda o tych rządach. 

Jeżeli podobają się Państwu moje artykuły i zechcieliby Państwo dobrowolnie wesprzeć moją działalność to byłbym wdzięczny: 

MBANK: 20 1140 2004 0000 3702 7232 1340

Z góry dziękuje

Radosław Kowalski



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka