Szanowni Państwo.
Właśnie doswiadczam cenzurowania moich opinii na temat braci Kaczyńskich. Wczoraj opublikowałem artykuł pt; "Motywy mordowania Kaczyńskich" a dzisiaj został brutalnie zablokowany, gdy po przeszło godzinie od publikacji posiadał przeszło 500 wejść
Ponownie publikuję artykuł celem wyrażenia mojej opinii o braciach Kaczyńskich. Zatem opinie w Salonie 24 na temat Kaczyńskich muszą być zgodne z wolą Platformy Obywatelskiej.
Mam nadzieję, że nie zostanie ten tekst ponownie ocenzurowany tak jak to bywa w krajach totalitarnych.
Służby geologiczne Polski i USA oszacują zasoby gazu łupkowego wiosną 2011 roku.
Złoża gazu łupkowego w Polsce.
20 października 2010 roku, zakończyły się rozmowy o współpracy Państwowego Instytutu Geologicznego, który w Polsce wykonuje zadania państwowej służby geologicznej z przedstawicielami z amerykańskiej służby geologicznej – USGS. Tematem były możliwości wspólnych działań zmierzających do oszacowania potencjalnych zasobów gazu łupkowego w Polsce. Rozmowy odbyły się w warszawskiej siedzibie Państwowego Instytutu Geologicznego
Amerykańską służbę geologiczną reprezentowali: dr Ingrid Verstaeten, kierująca w przeszłości wieloma międzynarodowymi programami USGS, obecnie szefowa Biura Programów Międzynarodowych w Europie i Eurazji oraz dr Donald Gautier, wybitny specjalista w dziedzinie oceny zasobów ropy i gazu, autor głośnego raportu o potencjalnych bogactwach Arktyki, który wywołał burzę polityczną kilka miesięcy temu.
Państwowy Instytut Geologiczny reprezentował dyrektor doc. dr hab. Jerzy Nawrocki wraz z grupą specjalistów zajmujących się geologią złóż ropy i gazu, w tym w niekonwencjonalnych.
Amerykańscy goście po wysłuchaniu informacji o stanie rozpoznania polskich formacji łupkowych byli zaskoczeni wysokim poziomem badań specjalistów Instytutu. Dr Gautier stwierdził, że był to najlepszy i najbardziej szczegółowy wykład o geologii łupków gazonośnych, jaki udało mu się wysłuchać w Europie.
Amerykański specjalista przedstawił metodologię stosowaną w USGS do szacunkowej oceny zasobów przy niepełnych danych wiertniczych. Polega ona na skojarzeniu zaawansowanych metod rachunku prawdopodobieństwa z naukową analizą dostępnych danych geologicznych. Kluczowym dla powodzenia operacji jest znalezienie analogów złóż badanych wśród złóż już znanych i eksploatowanych. W tym przypadku USGS oferuje bogaty materiał porównawczy, obejmujący dziesiątki eksploatowanych pól gazowych. Dane amerykańskie są unikatowe – nigdzie na świecie nie wydobywa się jeszcze gazu łupkowego na skalę przemysłową.
Należy podkreślić, że Państwowy Instytut Geologiczny nigdy oficjalnie nie przedstawił oceny potencjalnych zasobów gazu łupkowego w Polsce. Pojawiające się w prasie dywagacje na temat wielkości zasobów, opierające się rzekomo na danych Instytutu, nie zostały potwierdzone przez kierownictwo Państwowego Instytutu Geologicznego. Wstępne szacunki, wykonane przez firmy Wood Mackenzie (1400 mld m3) i Advanced Res. Int. (3000 mld m3 ) opierają się na nieujawnionej metodologii – nie możemy ich zatem ani potwierdzić, ani zanegować.
Współpraca w dziedzinie oceny zasobów gazu łupkowego jest kolejnym kierunkiem wspólnych działań polskiej i amerykańskiej służby geologicznej. Od kilku miesięcy funkcjonuje kooperacja dotycząca osuwisk i masowych ruchów gruntu. Część doświadczeń geologów amerykańskich, zmagających się z podobnymi problemami w górzystych regionach USA, jest obecnie adoptowana do warunków polskich w Oddziale Karpackim PIG w Krakowie. Cenne są zwłaszcza metody monitoringu i bieżącej oceny zagrożeń. Z kolei Amerykanie są zainteresowani wprowadzonym przez Instytut systemem osłony przeciwosuwiskowej SOPO i wynikami kartowania osuwisk karpackich.
Rząd w Polsce jest w trudnej sytuacji, ponieważ niedawno podjął zobowiązania o poważnym zwiększeniu zakupu ilości gazu na bardzo niekorzystnych warunkach z Federacji Rosyjskiej. Gdy gaz z Rosji będzie niemożliwy do skonsumowania dla gospodarstw domowych i polskich odbiorców, strategią cwaniaków będzie pokazanie, że gaz łupkowy to żadna rewelacja i alternatywa, trudno go wydobyć lub zatruwa środowisko.
Tuskowi i Pawlakowi nie na rękę jest wydobycie gazu łupkowego, ponieważ to pryzmat, przez który widać jego nieudolne decyzje w kwestii bezpieczeństwa energetycznego i umowy z Rosją.
Olbrzymie lobby Gazpromu w Unii Europejskiej dba o to, żeby uzależnić gospodarkę unijną od ruskiego gazu , czyli m.in. wspierać wszystkich tych, którzy składają projekty eliminacji produkcji energii w oparciu o węgiel brunatny lub kamienny albo inne źródła energii jak geotermia. Te same lobby będzie dbać o to, żeby na poziomie europejskim zablokować wydobycie gazu łupkowego w Polsce !
Obszar poszukiwań gazu łupkowego to około 30 proc. powierzchni Polski. Koncesje przyznano 70 firmom zarówno polskim i zagranicznym.Szacunkowe dane ma przedstawić już wiosną Państwowy Instytut Geologiczny. Dane amerykańskich firm consultingowych Wood Mackenzie - 1,4 bln m3, Rystad Energy podaje 1 bln m3, a Advanced Resurces International aż 3 bln m3.
Rząd celowo zaniża pokłady gazu łupkowego w Polsce, aby wprowadzić element drugorzędnego i małego znaczenia zasobów tego surowca w świadomości Polaków. Państwowy Instytut Geologiczny ocenia pokłady tylko na 150 mld m3.
POlszewiki jadą na gazie.