I znów p. Michnik gdzieś nie zostal zaproszony. I znów kolejni mówią- a dobrze mu tak. Mi się wydaje, że Adam Michnik pięknie mówi o zasadach, demokracji, ale te zasady sam odrzuca, gdy dotyczyć mają jego. Mówi o demokracji, ale innym prawa do wolności słowa odmawia. Liczy się tylko jego ideologia i argumenty, inni niech wydadzą 200 mln PLN i stworzą konkuencyjną gazetę jak chcą coś powiedzieć.
Jego gazeta znana jest z tego, że "nie przechodzi" przez nią wiele rodzajów ideologii, od konserwatywnych po liberalne czy lewicowe (nie publikuje nie tylko głosów nacjonalistów czy narodowców, ale także ateistów czy krytyków Kościoła Katolickiego- w sieci można znależć liczne takie skargi).
Mi Pan Michnik wiele lat temu obiecał opublikować jakiś tekst, na spotkaniu ze studentami naszej uczelni. Tekst tudzież głos był bardziej naukowy i nie miał nic wspólnego z polityką. I oczywiście nic, choć próbowałem za trzy razy. Zgadza się- jego gazeta to komercyjne medium, ale po cóż więc mówi o tych zasadach?
Pan Michnik ponadto ukrywa swoje poglądy polityczne, co już nie raz odnotowywałem. Nie wiadomo, czy jest liberałem, czy konserwatystą, czy może lewicowcem... Tego nie wiadomo- być może jego ukierunkowanie jest zależne od kierunku wiatru.
Michnika w tygodniku "Polityka" przedstawiono na równi z Joschką Fischerem czy Danielem Cohn-Benditem: innymi znanymi twarzami ruchu 1968. Litości, błagam: między tamtymi ludźmi a Adamem Michnikiem jest przepaść. Tamci ludzie głosili choćby ekologiczne i pacyfistyczne wartości, nie wyrzekłwszy się ich nigdy w ich karierze politycznej. Adam Michnik z ekologią czy pacyfizmem nie ma niemal nic wspólnego- vide jego gazeta, w której głosu ekologa czy pacyfisty niemal nie widać...
Inne tematy w dziale Polityka
