Wg mnie istotnie Gazeta Wyborcza tworzyła i tworzy pewien układ. Ale, odwrotnie niż rozmaici prawicowi oskarżyciele, nie nazwałbym go przestępczym- są to rzeczy nieetyczne, ale przecież prawnie dopuszczalne. Nie chodzi mi bynajmniej o sprawy obyczajowe, ale o gospodarcze. Gazeta Wyborcza wg mnie stworzyła mafię gospodarczą, broniąc interesów różnych państwowych lobbies, publikując teksty pisane przez lobbystów. Szczególnie w gospodarce działalność tej gazety to popieranie układu który jest ewidentnie anty-liberalny, wbrew temu co mówią rozmaici prawicowcy.
Liberalizm w gospodarce to obalanie monopoli, dbanie o to aby konsument otrzymał produkty jak najlepszej jakości po jak najlepszej cenie. Metoda jest znana- deregulacja państwowych i prywatnych monopoli, badanie różnych indeksów demonopolizacji (jak np. indeks HH), tworzenie ram i reguł do walki konkurencyjnej. Gazeta Wyborcza w tym sporze stoi po stronie państwowych monopoli i różnych firm żerujących na monopolach wyciskających soki z konsumentów.
W sprawach obyczajowych to "Gazeta Wyborcza" wywołała rewolucję która zmiotła ją z roli głównego rozgrywajacego, najbardziej wpływowego medium Rzeczpospolitej. Na Uniwersytecie Warszawskim Adam Michnik mówił o "zamkniętych demonach", o tym jak bardzo nie powinno się atakować polskiej prawicy zmianami obyczajowymi takimi jak demonstracje osób homoseksualnych czy marsze legalizacyjne palaczy marihuany. Że wówczas ona, mając szerokie poparcie społeczne, wystąpi przeciw takim zmianom i przejmie władzę.
Wg ideologii Michnika takie sprawy trzeba ukrywać, by nie budzić nimi demona. Michnik i jego bardzo wpływowa gazeta przez lata cenzurowali wiedzę o "procesach modernizacyjnych" polskiego społeczeństwa (jak to ujęła pewna feministka). W efekcie, gdy procesy tych zmian obyczajowych posunęły się bardzo daleko, a "problem wyszedł na ulice", pałeczkę przejęła prawica grając na niezadowoleniu społecznym.
Michnik myślał że swym cenzorskim postępowaniem i zgarnianiem pewnych spraw pod dywan coś zmieni. A w istocie dodał tylko więcej siły rewolucji konserwatywnej. Ten człowiek jest przez swoje skromne możliwości umysłowe szkodliwy na zajmowanej przez niego pozycji redaktora naczelnego głównej gazety tego kraju, i nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności, nawet politycznej.
Kto zada coup de grâce Gazecie Wyborczej? Kto przejmie jej lewicowych i liberalnych czytelników nową i lepszą gazetą codzienną? Tylko tak można pokonać ten filc układów i powiązań. Przeciąć ten gordyjski węzeł który wciąż kształtuje polski mainstream. Gazeta Wyborcza ma dziś wielu konkurentów pośród konserwatywnych dzienników, ale brak jest gazety która zawalczy o czytelnicze jądro tej gazety- półmilionową rzeszę jej lewicowych i liberalnych czytelników. Powstanie takiego pisma utnie wreszcie głowę tej hydrze.
Inne tematy w dziale Polityka
