Oglądam media. Te współczesne, telewizję na żądanie, w której ma się to co chce, można buszować po telewizyjnych archiwach. Jakoś odgrzebałem aferę Rywina, zainteresowany komentarzem jednego z internautów, sugerującego że cały 1989, tan nasz polski przewrót, był po prostu ukartowany i wyreżyserowany. Też podzielam ten pogląd. Dlatego nieco nie w smak mi upadek PiS-u, jedynej alternatywy wobec tamtego układu. Ale z drugiej strony PiS zrobił wiele by stracić, ba, by przerazić wyborców.
Komisja Rywina. Trochę śmiechu, całość dociekań tej ogromnej afery starano się jakby ośmieszyć, sprowadzić do roli farsy. T. Nałęcz bezustannie żartował, Adam Michnik również. Być może gdyby nie to że Michnik przegrał walkę o telewizję, nigdy byśmy o owej sprawie nie usłyszeli. Afera ta po dziś dzień w zasadzie nie została wyjaśniona. A dawny układ, zdaje się, powrócił.
http://pl.youtube.com/watch?v=p-9P7DUPSmQ
http://www.youtube.com/watch?v=IDZN7UBK5to
Sądzę że w Polsce mamy „układ", a poza nim niestety nikogo zdolnego do przejęcia władzy. Chyba że mamy na myśli tą „zoologiczną" prawicę, nie rozumiejącą nawet po przegranych wyborach że ludzie po prostu nie są w 100 % katolikami. A nawet jeśli są, to nie popierają swoistej krucjaty przeciw innowiercom jaką wytoczył PiS. Ludzie chcą liberalizmu w sferze wypowiedzi, chcą by artystom wolno było łamać kolejne konwenanse, chcą by sztuka nie podlegała cenzurze. Zamach na wolność słowa, jakiego dokonywał PiS- to on wzburzył największą niechęć wobec tej partii.
PiS jest partią katolicką. PO jest nią także, ale nie podkreśla tak mocno swoich związków z konkretnym wyznaniem tak jak robi to PiS. Dzięki temu PO zyskuje także głosy niekatolików i tych katolików którzy chcą społeczeństwa tolerancyjnego dla innowierców, w którym rozdział państwa od Kościoła Katolickiego jest większy. PO bardzo uważnie cedzi swoje medialne wystąpienia, tak by nie nadepnąć na żaden odcisk niekatolików. Przy tej partii PiS to po prostu katolicka krucjata. Atrakcyjna może dla „obrońców katolicyzmu" ale budząca przerażenie wśród zwolenników państwa wielowyznaniowego, neutralnego światopoglądowo.
Pomijając kwestie np. polityki gospodarczej, i skupiając się na obyczajowych: jako niekatolik nigdy nie zagłosowałbym na PiS, po prostu dlatego że jest to partia wyraźnie jednego wyznania, którego prymat nieustannie podkreśla. Inne partie gwarantują większe poszanowanie neutralności światopoglądowej Państwa i różnorodności wyznaniowej, PiS kojarzy się z sojuszem tronu i ołtarza. Traci głosy nie tylko niekatolików, ale i zwolenników tolerancji wśród wyznawców katolicyzmu.
Do tego sprawa homoseksualistów. PiS jest tutaj najbardziej radykalną partią spośród wszystkich. Straszy wyborców homoseksualizmem, podczas gdy wystąpienia i protesty tych mniejszości odnoszą skutek- w Polsce następuje powolna emancypacja tych mniejszości, o sprawie się mówi, i mimo że z powodu emigracji gejów wokół nas jest coraz mniej, to zrozumienie dla ich praw jest nieporównanie większe niż jeszcze kilka lat temu. Geje nagle się stali mniejszością którą się w towarzystwie broni przed mitycznymi homofobami z telewizji. Zdaje się że nawet jakieś 10 % społeczeństwa dałoby im prawo do adopcji dzieci gdyby przeprowadzono taką ankietę.
PiS nie jest alternatywą wobec „układu". Jest zbiorem religijnych działaczy budzących przerażenie swych przeciwników nie stosunkiem do komunizmu czy lustracji, którego bać się mogą jedynie dawne elity, ale stosunkiem do wolności wyznania, swobód obywatelskich, poszanowania odmienności seksualnych. Odmienności, które przecież występują u ponad 100 innych gatunków zwierząt. Czy widzieliście Państwo tego „geja z orędzia", Brendana Faya? Polska prasa drukuje zdjęcia jego i jego partnera. Niestety, pan Fay nie jest najpiękniejszy. Ale mimo to odważnie broni swojego życiowego wyboru, mimo swoich słabości.
Fot. P. Fay- na zdjęcu po lewej (źródło: Agora).
Inne tematy w dziale Polityka
