Wspólnota Ras Tafari w Warszawie
ZAPROSZENIE
Szanowni Państwo,
Jak co roku, również i teraz, dnia 17 maja 2008 odbywa się wielka wielotysięczna doroczna parada, „Marsz Wyzwolenia Konopii". W pozozumieniu ze znajomymi z inicjatywy „Wolne Konopie" którzy to organizują, mam zaszczyt zaprosić Państwa do wzięcia udziału w naszej paradzie i poznania bogatej kultury i obyczajów osób palących marihuanę w tym kraju.
Odmiennie niż w liberalnych demokracjach Europy Zachodniej, w Polsce osoby palące marihuanę są prześladowane przez policję i nawet karane sądownie. Są też częstymi ofiarami napaści neonazistowskich, z racji swych pacyfistycznych przekonań. Osoby noszące dreadloki mają gorsze szanse na rynku zawodowym. Nasi przyjaciele pracujący w urzędach państwowych nie mogą nosić dreadloków. Jeżeli (zgodnie z Nazireatem) nie ścinają włosów, przełożeni zwracają im uwagę iż powinni nosić krótkie włosy i nie dają im premii. W wielu szkołach uczniów zmuszano do ścięcia dreadloków, lub nawet odmawiano przyjęcia ich, jak w przypadku Żar. W moim rodzinnym mieście nastoletni rasta zmuszeni są chodzić do prywatnego liceum, tylko tam jest dla nich tolerancja.
W Polsce mam wrażenie że jest bardzo, bardzo mało rasta. Idee i zasady świadomości rasta są zwykle nieznane i wyśmiewane, traktowane z przymróżeniem oka nawet przez osoby które same słuchają reggae czy ragga (ale zdaje się że nie rozumieją tekstów piosenek śpiewanych w patois). Podobe uprzedzenia i stereotypy dominują w stosunku do samej marihuany. Na jej temat wypowiadają się osoby które same jej nie palą, albo paliły incydentalnie, i jak to zwykle bywa za pierwszym razem, przesadziły. Wiarygodne informacje można w zasadzie znaleźć tylko w mediach zagranicznych, np. BBC: http://www.bbc.co.uk/science/hottopics/cannabis/ , podręcznik Mercka: http://www.merck.com/mmpe/sec15/ch198/ch198j.html . BBC podaje wyniki badań wskazujące iż marihuana jest mniej szkodliwa niż papierosy czy alkohol. Wielu rasta uważa że m. pozwala na bardziej dogłębne przemyślenia, i lepsze skupienie sie na danym temacie. Używa się ją do rozmyślań i medytacji od wieków, jest wymieniona w Biblii (jako kanehbosm jako składnik oleju do namaszczania proroków i królów.
W Polsce marihuanę paliło tylko 10 procent społeczeństwa. To wciąż znikoma ilość w porównaniu np. z Wielką Brytanią czy Holandią, gdzie marihuanę zna z autopsji ponad połowa tamtych społeczeństw. Stosunek do palaczy marihuany jest tam diametralnie inny: podobna parada jak nasza w Londynie, Notting Hill Carnival, rokrocznie przyciąga 2 mln uczestników i jest największym ulicznym festiwalem Europy. Aresztowania, procesy nie mają tam miejsca- policja nawet pilnuje porządku na imprezach z muzyką reggae, na których publiczność pali marihuanę tuż obok policjantów, a nawet patrolowała ulice wspólnie z organizacją miejscowych rasta w brytyjskim mieście Handsworth. Są nawet posłowie rasta, np. Nandor Tanczos w Nowej Zelandii.
Nie jesteśmy w Polsce zorganizowaną grupą. Nie ma czegoś takiego jak Kościół Rasta, bo każdy rasta odpowiada za siebie, a ja nie mam prawa wypowiadać się za innych rasta - nie mam żadnego mandatu od tych ludzi. Nasza wspólnota wydaje publikacje takie jak ta załączona oraz prowadzi stronę o świadomości Rastafari: http://www.lewjudy.blogspot.com . Ilość rastamanów w Polsce oceniam na od kilkuset (liczba członków wspólnoty internetowej rasta na grono.net) do może nawet kilku tysięcy- tylko tyle osób się tym bliżej interesuje (większość interesuje się tylko paleniem marihuany). Natomiast ideologię pobieżnie zna wiele młodych osób, może nawet pół do półtora miliona, głównie dzięki polskiej muzyce reggae i polskim artystom którzy promują wartości rasta przez tą muzykę. Ilość palaczy marihuany oceniam na podstawie statystyk na 1 do 3 milionów.
Marsz Wyzwolenia Konopii. Miejsce: PKiN - Pałac Kultury i Nauki, Warszawa, sobota, 17 maja, start: 16.00
Inne tematy w dziale Polityka
